Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Skierniewicach coraz trudniej dostać się do lekarza, specjalisty i pierwszego kontaktu

Agnieszka Kubik
Kolejka do rejestracji w przychodni Kopernik to obecnie norma. Dodzwonić się nie ma szans
Kolejka do rejestracji w przychodni Kopernik to obecnie norma. Dodzwonić się nie ma szans Agnieszka Kubik
Coraz trudniej dostać się do lekarza, nie tylko specjalisty, ale i pierwszego kontaktu. Dlaczego tak się dzieje.

Pacjenci dwóch skierniewickich przychodni: Kopernika i Judyty, skarżą się na złą - ich zdaniem - organizację pracy w tych placówkach. Twierdzą, że po pierwsze nie mogą się dodzwonić do rejestracji, by zapisać się do wybranego lekarza (to uwaga skierowana głównie pod adresem NZOZ Kopernik), po drugie system tzw. numerków i przychodzenia na określoną godzinę jest zwykłą fikcją.

- Nie wiem, co się porobiło, ale nie jestem w stanie dodzwonić się z rana do przychodni - mówi pani Barbara (dane do wiad. red.). - Telefon jest nieustannie zajęty, a gdy wreszcie, najczęściej koło południa, ktoś odbierze słuchawkę, to zapisów już nie ma. Na następny dzień też nie mogę się zapisać, a na moje pytanie, co mam zrobić, pani z recepcji odpowiada, że najlepiej, gdybym przyszła z rana i stanęła w kolejce, bo tak wszyscy robią. To jakiś koszmarny powrót do przeszłości, kiedy ludzie czekali od piątej rano w kolejkach pod drzwiami przychodni. Teraz mamy XXI wiek - narzeka pacjentka przychodni Kopernik. - Nie wiem, co się dzieje, ale dawniej tak nie było - dodaje.

Inna z kobiet przesłała do redakcji mejla.
"Starsza pani została zapisana do lekarza specjalisty na godz. 10. Gdy przyszła do przychodni Kopernik o godz. 9.30 zapytała, kto jest przed nią. Wówczas wszyscy zaczęli krzyczeć: "Ja byłem na 8", "Wchodzimy według przyjścia!", itp. Pani usiadła i czekała do godz. 13, aż wszyscy zostali przyjęci. I tu pytanie? Czy nie można, tak jak kilkanaście lat temu, wywieszać na drzwiach gabinetów listy pacjentów? - pisze kobieta. - Po co zapisywanie na konkretne godziny, skoro tego nikt nie przestrzega? Taki sam problem jest w przychodni Judyta ul. Reymonta. Pacjenci przed gabinetem się kłócą i okłamują".

- Tak właśnie często bywa - komentuje Ewa Figat, właścicielka przychodni Judyta. - System numerków działa od lat i generalnie się sprawdza, nie będziemy tego zmieniać. Są jednak pacjenci, którzy próbują nas i innych wmanewrować w swoje zasady. Co do zapisów, to od 1,5 roku mamy osoby obsługujące tylko rejestrację, więc problemów być nie powinno - mówi.

Żadnych problemów w organizacji pracy swojej placówki nie widzi natomiast Jacek Napiórkowski, właściciel przychodni Kopernik.
- Nie będę tego komentował , bo nie ma czego - skwitował lekarz, gdy przekierowaliśmy do niego uwagi zgłaszających się do nas pacjentów.

Co na to NFZ, który zapowiadał, że po sporych zmianach związanych z nowymi kontraktami na usługi medyczne, pilnie będzie się przyglądał wywiązywaniu się z tych umów przez różne przychodnie?
- I przyglądamy się. Nałożyliśmy nawet kary finansowe na pewne podmioty - mówi Jacek Kaniewski, szef skierniewickiego funduszu. - Nasze kontrole mają związek z licznymi skargami ze strony pacjentów, którzy żalą się głównie na nieprzestrzeganie harmonogramu pracy lekarzy. Chcę jednak dodać, że trzy przychodnie: Kopernik, Judyta i Eskulap przejęły ciężar obsługi szpitala, stąd być może trudności z dostaniem się do tamtejszych lekarzy.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto