Skierniewice w świątecznej szacie

- Ozdoby świąteczne gromadzimy od kilku lat, co roku wzbogacając je nowymi zakupami. W tym roku na kupno iluminacji miasto przeznaczyło 30 tysięcy złotych – informuje Anna Wolińska, rzecznik UM.

Jedną z nowości będzie Święty Mikołaj na saniach ciągniętych przez renifery – taka przestrzenna instalacja ze świateł stanie w Rynku obok fontanny. Będzie miała prawie 2 metry wysokości i 6,5 metra długości.

Tymczasem od ostatniego poniedziałku ekipa PKP Energetyka, która od stycznia tego roku odpowiada za konserwację oświetlenia miasta, montują iluminacje w Rynku i przyległych ulicach. Świetlne ozdoby w formie gwiazdek (to też nowe, tegoroczne zakupy) mocowane są na latarniach, ponadto jak w latach poprzednich, nad ulica Senatorską zawisną świetlne girlandy. Na świąteczny wystrój czeka też przebudowany w ub. roku plac Dworcowy. W dalszej kolejności elektrycy zajmą się ozdobieniem trasy przelotowej przez miasto, od ronda Solidarności do ul. Wyszyńskiego.

- Pracujemy we dwie ekipy, bo inaczej dopiero na święta byśmy skończyli – usłyszeliśmy od pracowników PKP Energetyka.

W tym roku szczególnie imponujące wrażenie robi świąteczna choinka w Rynku. Stojące na środku placu dziesięciometrowe drzewko jest wyjątkowo kształtne i przechodniom się podoba. W trzech rogach w ostatni poniedziałek ustawiono też mniejsze świerczki, w sumie w Rynku są cztery drzewka. Ponadto choinka ozdobiła plac przed kinem Polonez, osiedle Makowska, ulicę Lipową na osiedlu Zadębie, pętlę MZK na Rawce oraz rondo na ul. Szarych Szeregów. Często drzewka pochodzą „z odzysku”.

- Jeździmy i dopytujemy, kto zamierza wycinać świerki, ponadto dogadujemy się z właścicielami, którzy składają do urzędu miasta wnioski o wycinkę. Ta najwyższa choinka stojąca teraz w Rynku rosła na prywatnej posesji przy ulicy Bohaterów Westerplatte. Właściciel zamierzał się jej pozbyć, więc zapłaciliśmy 400 złotych i wybawiliśmy go z kłopotu – śmieje się Piotr Majka z miejskiej spółki Zakład Utrzymania Miasta. – Ale niektórzy to nawet za darmo oddają, byleby nie musieli płacić za wycięcie – dodaje.