Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skierniewiccy licealiści zachęcali przechodniów do rozmowy o transplantacji

Łukasz Saptura
Łukasz Saptura
W czwartkowe przedpołudnie (9 czerwca) uczennice i uczniowie Liceum Ogólnokształcącego imienia Bolesława Prusa w Skierniewicach namawiali przechodniów do złożenia oświadczenia wyrażającego zgodę na pobranie po śmierci tkanek i narządów do przeszczepu.

W czwartkowe przedpołudnie (9 czerwca) uczennice i uczniowie Liceum Ogólnokształcącego imienia Bolesława Prusa w Skierniewicach namawiali przechodniów do złożenia oświadczenia wyrażającego zgodę na pobranie po śmierci tkanek i narządów do przeszczepu.

Od kilku lat w skierniewickim Liceum Ogólnokształcącym imienia Bolesława Prusa jest organizowana akcja propagująca transplantację. „W ten sposób chcemy zachęcić do rozmowy na ten temat” – mówi Magdalena Kaczuba, ucząca języka rosyjskiego oraz opiekun szkolnego koła Polskiego Czerwonego Krzyża:

- Te działania mają skłonić uczniów do refleksji i w konsekwencji do świadomego wypełnienia oświadczenia woli, że decydujemy się po śmierci oddać organy do przeszczepu. Po akcjach organizowanych w szkole, spotkań ze specjalistami i osobami po przeszczepach, zaprosiliśmy uczniów do udziału w happeningu, żeby propagować te idee wśród mieszkańców miasta.

Wcześniej uczniowie przygotowali plakaty i transparenty. Na skierniewickim Rynku przyszli między innymi z hasłami „Kolej na Ciebie, uratuj życie”, „Podaruj życie”, „Transplantacja – szansa na drugie życie” czy „Bądź gotów ratować życie – zostań superbohaterem”. Rozdawali napotkanym skierniewiczanom ulotki dotyczące transplantologii oraz oświadczenia woli.

Pedagog szkolny i opiekun szkolnego koła Polskiego Czerwonego Krzyża Anna Michalska dodaje:

- Chcemy, żeby nasi uczniowie rozmawiali nie tylko z przechodniami, ale także, żeby ten temat poruszyli w swoich domach, bo w ogóle albo rzadko rozmawia się w rodzinach o transplantologii.

Wcześniejsze złożenie woli pozwoli uniknąć podejmowania trudnych decyzji przez bliskich po naszej śmierci, tak jak było to w przypadku jednej z osób towarzyszących licealistom:

- Mój brat trafił do szpitala. Kiedy pojechałam dowiedzieć się o jego stan, lekarz poinformował mnie, że brat jest sztucznie podtrzymywany przy życiu. Czekają tylko na zgodę rodziny na pobranie narządów do przeszczepu. To ja musiałam zdecydować, czy zgadzam się czy nie. To była trudna decyzja. Po namyśle, podjęłam decyzję i zgodziłam się na pobranie jego narządów. Dlatego uważam, że akcja taka jak dzisiejsza jest bardzo potrzebna, żeby jeszcze za życia zdecydować samemu o przeszczepach, a nie zrzucać tej odpowiedzialności na rodzinę.

Takie rozmowy nie są też łatwe dla drugiej strony, o czym mówi Zbigniew Wojda, koordynator transplantacyjny, który w szpitalu rozmawia z rodzinami po śmierci pacjenta:

- To są trudne spotkania. Pytam co na temat transplantacji sądził zmarły, jaka była wola. Liczy się także ze zdaniem rodziny. Jeżeli mamy pewność, że zmarły nie miał nic przeciwko temu i rodzina też nie ma obiekcji, to uruchamiane są procedury.

Dla uczniów, z którymi rozmawiałem podczas happeningu, czwartkowe przedpołudnie spędzili propagując transplantację, nie dlatego, żeby nie pójść na lekcję:

- Nikt mnie nie zmusił do przyjścia tutaj. Sama stwierdziłam, że warto pomagać innym. To jest godne naśladowania postępowanie, kiedy wyrażamy zgodę na pobranie po śmierci narządów do przeszczepu. Uważam, że to świetna akcja – mówi Wiktoria Podrażka, uczennica skierniewickiego liceum.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co to jest zapalenie gardła i migdałków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto