Pani Lucyna ze Skierniewic ma 51 lat i pół roku temu została zwolniona z Biedronki. Praca w Skierniewicach to marzenie ściętej głowy. Szukała jej nie tylko tutaj, ale także w Łodzi i Warszawie. - Jeśli już coś mi oferowano, to zwykle umowę-zlecenie i niewielkie wynagrodzenie - mówi skierniewiczanka. - A ja potrzebuję przede wszystkim stabilizacji.
Pani Lucyna nie miała wyjścia. We wtorek zjawiła się na skierniewickim Rynku, gdzie firma Promedica24 oferowała pracę w Niemczech w charakterze opiekunek osób starszych i schorowanych. Firma zapewnia: bezpieczną i legalną pracę, bardzo atrakcyjne zarobki (do 1.300 euro miesięcznie), wyżywienie i zakwaterowanie, pakiet ubezpieczeń, szkolenia, a także bezpłatny kurs języka niemieckiego. Wyjazdy na miesiąc, dwa, trzy oraz na rok i dłużej.
- Jadę. A jakie mam wyjście? - pyta 51-latka. - Nie mam. Uczyłam się kiedyś niemieckiego, do Niemiec jeździłam, tatę miałam bardzo chorego, więc wiem, na czym polega opieka nad starszą i chorą osobą. Boję się i wolałabym pracować na miejscu, ale jak Polska mnie nie chce, to jadę tam, gdzie mnie chcą - podkreśla.
Więcej w "ITS" z 30 sierpnia
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?