Muzyczny kolektyw ZATHRA do swojego nowego projektu zaprosił Justynę Panfilewicz

„VA: Jazzta meets ZATHRA” to realizacja pomysłu na kolejną kompilacje podejmującą próbę powiązania muzyki ze Skierniewicami. Jednak w odróżnieniu od poprzednich wydawnictw, tym razem pojawia się kobiecy wokal. Muzycy z kolektywu nie zastanawiali się długo, kogo zaprosić do swojego elektronicznego projektu.

- Na początek Justyna Panfilewicz udostępniła nam jedno z nagrań swojego wokalu. Każdy z kolektywu podjął się próbie przedstawienia jej nagrania wokalnego we właściwy sobie i unikalny sposób. Dzięki temu jej głos został ujęty w różnych, bliskich nam realiach dźwiękowych. A tych można znaleźć w wydawnictwie bez liku – mówi Marcin Pisarski szef i kurator „ZATHRA”.

- Z Łukaszem Maciejewskim znam się od czasów szkoły podstawowej. Zrobiliśmy już kilka wspólnych kompozycji. Pracujemy zdalnie. Łukasz podsyła mi muzykę, ja wymyślam melodię i tekst. Tak było o i tym razem. Niespodziewanym się jednak, że z jednego nagrania chłopcy zrobią cały album. Gratuluje im pomysłu – mówi Justyna Panfilewicz.

O kompilacji Marcin Pisarski mówi, że to wielowymiarowa podróż przez dźwięki elektroniki z zatopionymi wokalami Justyny Panfilewicz – od łagodnych i subtelnych brzmień aż po techno:

- Wokal Justyny został przetworzony na wiele różnych sposobów i jest głównym silnikiem napędowym tej sonicznej podróży od nastrojowych spokojnych kanapowych wręcz utworów przez parkietowe podejście do opieki nad wokalem aż po złożone modyfikacje w sferze rytmu i melodyki, gdzie brak już wszelkich zasad w rytmice, tonacji utworów i modyfikowaniu głosu Justyny, a ustala je sam twórca wg własnej wizji. Głos wokalistki okazał się tak przyjemnym i plastycznym obiektem naszego zainteresowania, więc postanowiliśmy, że spróbujemy zrobić więcej niż jeden utwór "na głowę" by dzięki temu poszerzyć paletę gatunkową prezentowanej na wydaniu elektroniki.

Przemysława Rybickiego, współautora muzycznej audycji radiowej „Kropka.pl” cieszą muzyczne projekty, które można przypisać do konkretnego znanego miejsca lub okoliczności.:

- Kto śledzi dokonania kolektywu ZATHRA, ten doskonale wie, że skierniewickie nawiązania stały się w pewnym sensie wizytówką tych producentów. Kooperacja z Justyną Panfilewicz jest tylko potwierdzeniem tej ważnej z perspektywy Skierniewic drogi. Muzycznie jest to składanka, którą warto odsłuchać z wielu powodów. Pokazuje różnorodność dzisiejszej elektronicznej sceny, uzmysławia nam jaka kreatywna siła tkwi w interpretacji. I choć dla niewprawionego ucha momentami może być to materiał brzmieniowo trudny, warto włożyć odrobinę wysiłku i zapoznać się z tą kompilacją, chociażby dlatego, że jest to jeden z ważniejszych skierniewickich towarów eksportowych, jeśli chodzi o kulturę alternatywną.

Nieodłącznym dodatkiem każdego wydania jest oprawa graficzna stworzona po wewnętrznych ustaleniach konceptu przez Konrada Skonecznego aka PirKS.

- Prace są tak przygotowane by poza główna okładką, która ma na celu nastrojenie zmysłów słuchacza na odbiór czegoś co jest zarazem naturalne (artwork prezentuje porostu kobietę i kwiat) coś co jest pewnym stanem (jej spokój i medytacyjna wręcz postawa i skupiony wyraz twarzy) oraz syntetyczne, nietypowe (jej połączenie bezpośrednie z kwiatem, obcym, nieziemskim) – mówi Marcin Pisarski.

Jak zapowiadają muzycy, to współpraca z Justyną Panfilewicz to początek serii "...meets ZATHRA", gdzie kolektyw będzie spotykał się z zaproszonym artystą we wspólnej przestrzeni dźwiękowej i będą wspólnie poddawali jego twórczość muzycznym eksperymentom. Jednak zanim pojawia się kolejne kompilacje, posłuchajcie efektów współpracy ZATRY z Justyną Panfilewicz dostępnych na serwisach internetowych.