Dziś (7 lutego) przed południem dyżurny skierniewickiej komendy policji odebrał telefon. Anonimowy rozmówca poinformował, że w jednym z przedszkoli w Skierniewicach podłożona została bomba. Informator nie określił, o które przedszkole chodzi.
Zaledwie godzinę później kryminalni zatrzymali w gminie Lipce Reymontowskie 15-latka, który z pożyczonego od kolegi telefonu dzwonił na komendę. Chłopak nie potrafił podać powodu, dla którego straszył bombą. Za swój wygłup odpowie przed sądem rodzinnym.
Tymczasem policjanci nadal szukają sprawcy, który wczoraj informował o bombie w jednej ze skierniewickich szkół średnich. Policyjni pirotechnicy nie znaleźli tam żadnego ładunku wybuchowego.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?