To starsza pani oraz jej około 40-letni, niepełnosprawny syn.
- Ciągle słyszymy jakieś krzyki i zawodzenia, a ostatnio musieliśmy wezwać policję, bo syn biegał za matką z nożem - mówi jedna z sąsiadek. - Gdy policja uchyliła drzwi, weszłyśmy z innymi paniami do środka i za głowę się złapałyśmy. Wszędzie leżą sterty ciuchów, brudno, a kuchni to w ogóle nie było. Ci ludzie żywią się jedynie herbatą i sucharami.
Policja przyznaje, że w ciągu ostatniego miesiąca miała z tego bloku dwa zgłoszenia. Syn, po zbadaniu przez lekarza, został odwieziony do szpitala.
- Znamy sytuację tych ludzi, ale chcę podkreślić, że matka, starsza kobieta, nie godzi się na naszą pomoc - mówi Janina Wawrzyniak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. - Ona chodzi, sama robi zakupy i jakoś próbuje sobie radzić. Zwykle syn nie jest agresywny, może po prostu przestał brać leki lub potrzebuje nowych? Będziemy mieć tych ludzi na uwadze - zapewnia pani dyrektor.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?