Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kozietulski. Nieznane dzieje bohatera spod Somosierry

Andrzej Krysiak
Popiersie Jana Hipolita Kozietulskiego na Bulwarze Przyjaźni Polsko-Francuskiej nad Łupią
Popiersie Jana Hipolita Kozietulskiego na Bulwarze Przyjaźni Polsko-Francuskiej nad Łupią Roman Bednarek
W lipcu 2018 r. obchodzimy 240. rocznicę urodzin bohatera spod Somosierry, Jana Kozietulskiego, symbolu fantazji, brawury i ogromnej odwagi. A oto nieznane dzieje naszego bohatera.

Choć wiele o nim już napisano, to ciągle postać ta owiana jest wieloma tajemnicami i niedomówieniami. Nieoczywista jest również ocena jego czynu jakim była osławiona szarża w hiszpańskim wąwozie. Jeden z najsłynniejszych polskich napoleonidów nie miał wielkiego szczęścia do historyków, a imię jego sławili przede wszystkim poeci i pisarze.

Im właśnie zawdzięcza największy rozgłos, a tymczasem nawet data jego urodzenia budzi kontrowersje... Podczas gdy większość źródeł wskazuje, że Kozietulski urodził się w roku 1781, to zapis w księdze chrztów poczyniony przez kaznodzieję starszego mansjonarzy przy kościele skierniewickim Adama Cedrowicza brzmi: R. 1778. Skierniewice. 4 lipca. [...] ochrzciłem niemowlę z wody syna Wielmożnego i Urodzonego Pana Antoniego Kozietulskiego, starosty będzińskiego i Marianny Grotowskiej legalnych małżonków, któremu nadane są 4 imion: Jan Nepomucen, Antoni, Leon, Kajetan”.

Podobnie kontrowersje budzi jedno z jego rzekomych imion - Hipolit. Okazuje się bowiem, że wielu historyków często używa jako drugiego imienia Hipolit. Tymczasem, jak z powyższego aktu urodzenia wynika, nie miał on na imię Hipolit, a Jan Nepomucen Antoni Leon Kajetan.

Mało znany jest okres jego dzieciństwa i wczesnej młodości, a także wywód genealogiczny. Działający w Skierniewicach klub genealogów podjął się udokumentowania drzewa geneologicznego rodu Kozietulskich. Badania te okazały się być dość interesujące i owocne, zwłaszcza, że udało się odnaleźć przodków naszego bohatera po mieczu i po kądzieli do połowy XVII wieku. Wyjaśnione zostały (choć częściowo) także więzy rodzinne Kozietulskich z prymasem Antonim Ostrowskim, a zwłaszcza jego wpływ na dalsze losy rodziny.

Fakt ten intryguje od lat poszukiwaczy sensacji upatrujących w osobie prymasa … ojca Jana Kozietulskiego. Takie postawienie sprawy wydaje się daleko idącym uproszczeniem, choć pewne fakty z jego życia mogą wskazywać, że dociekliwi znawcy przedmiotu zapewne będą wyrażać takie opinie. Niezaprzeczalnym bowiem jest fakt, że prymas lubił towarzystwo kobiet. Nawet na jego dworze wśród najbliższych współpracowników były kobiety. Np. w 1783 r. jego marszałkową była Zofia Maleszewska, a sekretarzową Kandyda Szajowska.

Aby bliżej pokazać owe związki rodzinne należy cofnąć się dwa pokolenia wstecz, do dziada Jana Kozietulskiego po mieczu, Rafała Seweryna Kozietulskiego urodzonego w 1710 r. w Kozietułach, niewielkiej wsi w obecnym powiecie grójeckim. Ów Rafał, piszący się również Skarbek, herbu Adwaniec, był właścicielem dóbr kozietulskich, które od pokoleń należały do rodziny i były ich gniazdem rodowym. Około 1740 r. zawarł on związek małżeński ze szlachcianką Zuzanną Turowską z pobliskich Turowic. Zuzanna była siostrzenicą prymasa Antoniego Ostrowskiego (siostra prymasa wyszła za nieznanego z imienia Turowskiego z Turowic k. Grójca). Z tego związku urodziło się czworo dzieci: Zofia, która wyszła za magnata Adama Kozanowskiego, Helena, żona Jerzego Stradomskiego, dworzanina króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego, Krystyna, żona hrabiego Marcina Lanckorońskiego i jedyny syn Antoni.

Małżonkowie Rafał Seweryn i Zuzanna Kozietulscy zamieszkali w miejscowości Promna k. Białobrzeg. Promna od początku XVIII wieku, zanim stała się własnością Kozietulskich, była w posiadaniu Piotra Władysława Boglewskiego. Po jego bezpotomnym zejściu przejęli ją sukcesorzy z rodziny Gąsiorowskich, Stanisław Boglewski i Franciszek Biejkowski, którzy wieś zadłużyli tak, że na mocy wyroku sądu w Radomiu, sukcesji tej się zrzekli. Wreszcie w połowie XVIII wieku wieś tę nabył Rafał Seweryn Kozietulski, a po jego śmierci prawowitym właścicielem został syn Antoni. Ostatnim właścicielem Promnej był Jan Kozietulski, który ostatecznie sprzedał wieś 25 czerwca 1811 r. Janowi Zbierzchowskiemu, a po nim przeszła w ręce rodziny Wasiutyńskich.

Antoni Kozietulski, herbu Adwaniec, syn Zuzanny i Seweryna Rafała, urodził się w 1750 r. najprawdopodobniej w Kozietułach. Już w wieku 30 lat objął starostwo będzińskie, następnie pełnił urząd komisarza cywilno-wojskowego ziemi czerskiej. 5 maja 1775 r. w kościele św. Krzyża w Warszawie zawarł związek małżeński z piękną Maryanną Grotowską herbu Rawicz, sędzianką ziemską rawską, urodzoną około 1750 r. w Grotowicach k. Lewiczyna. Z tego związku urodziło się dwoje dzieci: wspomniany syn Jan i córka Klementyna, urodzona 11 maja 1780 r. w Skierniewicach. Z powyższego wywodu wynika, że prymas Ostrowski nie był najbliższym krewnym Maryanny z Grotowskich Kozietulskiej (jak podawały niektóre źródła), jego rodziną z więzów krwi była teściowa Maryanny - Zuzanna z Turowskich Kozietulska, a poprzez związek z Rafałem Sewerynem Kozietulskim, również on stał się członkiem rodziny prymasa. Prymas był zatem dla Rafała i Zuzanny Kozietulskich wujem w drugim pokoleniu.

Siłą rzeczy dalszym krewnym prymasa był również syn Rafała Seweryna i Zuzanny, Antoni Kozietulski, a po jego małżeństwie z Maryanną - również ona weszła do rodziny Kozietulskich.

Młodzi małżonkowie Antoni i Maryanna Kozietulscy początkowo zamieszkiwali w majątku Promna, gdzie istniał już wcześnie niewielki dwór. W niedługim czasie nabyli jeszcze wsie Zbrosza, Broniszew i Olszamy - Oprzałki. Niestety, ciągle jeszcze zadłużony majątek Promna nie przynosił spodziewanych dochodów. Na dodatek coraz bardziej we znaki dawały się działania sekwestratorskie zaborcy pruskiego, w granicach którego znalazła się Promna. Majątek tonął w długach. Być może to właśnie było powodem kilkuletniego pobytu rodziny w Skierniewicach u swego dobrodzieja prymasa Ostrowskiego, gdzie Kozietulscy przybyli około 1776 r.

Z punktu widzenia rodziny pobyt w Skierniewicach zdawał się być zbawienny. Tu bowiem rodzina otrzymała wsparcie i pomoc materialną krewnego i jednocześnie najwyższego dostojnika kościelnego.

Kozietulscy czuli się na dworze prymasa jak u siebie w domu. Wydaje się również, że ich więzy rodzinne były dość zażyłe. Z zachowanych w Archiwum Diecezjalnym w Warszawie aktów chrztów z kościoła św. Jakuba w Skierniewicach dowiadujemy się, że Maryanna Kozietulska była wielokroć matką chrzestną nowonarodzonych dzieci, a ojcem chrzestnym bywał również nie kto inny, jak sam prymas. Fakt bycia ojcem chrzestnym przez dostojników Kościoła był wówczas czymś normalnym, jednakowoż to, że chrzestną obok prymasa była młoda i piękna Maryanna Kozietulska, świadczyć mogło o bliskiej znajomości obojga.

Nie wiadomo czy owa zażyłość Maryanny z prymasem miała dalszy wpływ na losy rodziny. Wiadomo natomiast, że w tym czasie doszło do rozpadu małżeństwa Antoniego Kozietulskiego z Maryanną z Grotowskich. Miało to miejsce w 1782 r. po siedmiu latach wspólnego życia. Jan miał wówczas 4, a jego młodsza siostra Klementyna 2 lata. Trudno dziś jednoznacznie stwierdzić co było przyczyną rozpadu ich związku. Musiało to jednak być duże wydarzenie obyczajowe, gdyż w owym czasie przypadki takie były czymś wyjątkowym.

I znów poszukiwacze sensacji doszukują się tu … działania prymasa Ostrowskiego, który z pewnością musiał wyrazić zgodę na rozwiązanie małżeństwa. Smaczku w tej sprawie dodaje fakt, że młodzi wrócili do siebie po trzech latach rozłąki. Małżeństwo powtórne miało miejsce w Warszawie w kościele św. Krzyża w dniu 5 maja 1785 r.…. w niespełna rok po śmierci prymasa. W akcie małżeństwa zapisano m. in. (…) Między tymi narzeczonymi było dokonany rozwód powagą urzędu, jednak po trzech latach dobrowolnie są jeszcze raz zaślubieni po wszystkich rzeczach powyższych, które być powinny jak wyżej.

Zanim jednak do tego doszło, stęskniony Antoni słał do ukochanej Maryanny miłosne listy. Na jej powrót do swego b. męża wpłynęła miłość do dzieci, których nie chciała unieszczęśliwiać i naciski rodziny. Jakie były przesłanki do zawarcia powtórnego związku, trudno dziś jednoznacznie dociec, choć domysłów jest kilka. Jeden z nich każe snuć tezę, że po śmierci prymasa ustała naturalna przyczyna dalszej rozłąki niedawnych jeszcze małżonków. Zanim jednak prymas odszedł z tego świata, zdążył jeszcze w testamencie uposażyć Antoniego i Maryannę w całkiem sporą sumką w kwocie 43. 520 zł a na jednego z nadzorujących wykonanie testamentu wyznaczył swego krewniaka Antoniego Kozietulskiego, męża Maryanny. Jednocześnie przekazał im w dzierżawę klucz kompiński, w skład którego wchodziło 17 wsi oraz 6 folwarków należących do dóbr arcybiskupich.

Pewnym jest natomiast, że zapis w testamencie poczyniony przez zamożnego krewniaka znacząco poprawił sytuację finansową niezbyt zamożnych Kozietulskich, którzy po jego śmierci przenieśli się do Kompiny. Młody Jan początkowo pobierał nauki w domu, a następnie wstąpił do Szkoły Rycerskiej. Po jej ukończeniu stał się częstym gościem w dobrach rodziny Walickich w Małej Wsi pod Belskiem, a to za sprawą swej młodszej siostry Klementyny, która wyszła za starostę mszczonowskiego i wojewodzica rawskiego Józefa Walickiego. To właśnie młodsza siostra wprowadziła go w „towarzystwo” i - pomimo sławy, którą sam zyskał - nawet wiele lat później w kręgach towarzyskich stolicy będzie się o nim mówiło jako o „bracie Walickiej”.

Ale zarówno Jan Kozietulski jak i jego siostra Klementyna oraz ich rodzice niewątpliwie wiele zawdzięczają prymasowi. Bez jego wsparcia i pomocy materialnej z pewnością ich pozycja społeczna byłaby zupełnie inna. Można by nawet zaryzykować daleko idącą tezę, że gdyby nie podarowana przez prymasa dzierżawa dóbr klucza kompińskiego, rodziców Jana Kozietulskiego nie stać byłoby na kształcenie swego syna, a co zatem idzie nie mógłby być słuchaczem Szkoły Rycerskiej. Czy w tej sytuacji jego kariera wojskowa nabrała by takiego tempa? Czy mówilibyśmy dziś o bohaterze spod Somossiery? Odpowiedź na tak postawione pytanie wydaje się być ciągle otwarta.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto