Kiedy z dnia na dzień w Polsce wprowadzano kolejne ograniczenia i cały świat powoli zamierał, także w Warsztacie Garncarskim Rodziny Konopczyńskich w Bolimowie zrobiło się poważnie. Skończyły się wycieczki szkolne, spadała liczba klientów, a nawet sami garncarze poczuli się trochę nieswojo.
- Słuchałem wiadomości, widziałem jak wszystkich ogarnia panika i w pewnym momencie stwierdziłem, że tak nie można dalej żyć. Na pomysł wypuszczenia małej serii kubków nawiązujących tematycznie do koronawirusa wpadłem mniej więcej wtedy, gdy zamknięto szkoły – mówi Paweł Aftewicz z Bolimowa.
Początkowo powstało jedynie 10 kubków, jednak szybko okazało się, że chętnych do nabycia tak wyjątkowego naczynia jest znacznie więcej. Pojawiły się kolejne zamówienia, choć nie brakowało również tych, którzy oskarżali garncarzy z Bolimowa o chęć wykorzystania epidemii, niektórych raziła nawet szata graficzna kubków, kojarząca im się z...krwią.
- Nie wiem skąd ludzie wzięli taki pomysł. Podobna grafika cieknącego szkliwa stosowana jest w naszym warsztacie od prawie stu lat i nigdy nie budziła takich emocji. Są to tak zwane naczynia ogniste, powstające w wyniku topienia się szkliwa – słyszymy w warsztacie.
Mimo tego w kolejnych dniach powstawały następne serie naczyń, a od półlitrowych kubków garncarze przeszli do mniejszych form, jak chociażby...kieliszków. Potem zaś przyszedł czas na matero dla miłośników yerby. Czy to koniec koronawirusowych naczyń? Na razie nie wiadomo, choć z dnia na dzień zamówień przybywa, a coraz więcej osób chce mieć właśnie taką, lokalną pamiątkę.
Pobierz
Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste!
Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?