Policja zatrzymała 17-latka, który wywołał w Skierniewicach fałszywy alarm bombowy.
W czwartek, 6 lutego przed południem, ktoś zatelefonował na policję mówiąc, że w szkole przy ul. Pomologicznej jest bomba i w ciągu godziny budynek zostanie wysadzony w powietrze. Wszyscy uczniowie i pracownicy „mechanika” zostali ewakuowani. Policyjni pirotechnicy przeszukali budynek, ale bomby nie znaleźli.
Policjanci ustalili sprawcę i dotarli do 17-latka ze Skierniewic, który przyznał się do przekazania przez telefon fałszywej informacji. Jest uczniem ZSZ nr 2. Chłopak chcąc pozbyć się obciążających go przedmiotów, wyrzucił komórkę, z której powiadomił o bombie, na dach jednego z bloków przy ul. Jagiellońskiej. Policjanci z pomocą strażaków odnaleźli telefon.
To drugi zatrzymany sprawca fałszywego alarmu bombowego w mieście. Następnego dnia po alarmie w „mechaniku” ktoś zadzwonił z informacją, że bomba jest w jednym ze skierniewickich przedszkoli (nie powiedział w którym). Zaledwie godzinę później kryminalni zatrzymali w gminie Lipce Reymontowskie 15-latka, który z pożyczonego od kolegi telefonu w czasie przerwy lekcyjnej dzwonił na komendę. Chłopak nie potrafił podać powodu, dla którego straszył bombą.
Za swój wygłup obaj odpowiedzą przed sądem dla nieletnich.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?