Mieszkanka ulicy Kilińskiego zgłosiła na policji zaginięcie dokumentów i kart płatniczych, które zostawiła w torebce przed domem. Kilka godzin później odwołała swoje zawiadomienie informując, że zgłosił się do niej mężczyzna, a za zwrot chciał tak zwane znaleźne.
Oboje spotkali się następnego dnia i kobieta zapłaciła mu 30 złotych. Policjanci, mając wątpliwości co do uczciwych zamiarów znalazcy ustali, że 28-letni mieszkaniec Skierniewic był już karany za przestępstwa przeciwko mieniu.
Okazało się, że wcześniej był na posesji przy ul. Kilińskiego i rozmawiał z babcią pokrzywdzonej, potem zaś wrócił i z leżącej na stole torebki ukradł dokumenty oraz karty płatnicze.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?