Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brak ciepłej wody w Skierniewicach sprawił, że niektórzy pacjenci szpitala byli odprawiani z kwitkiem

Jolanta Sobczyńska
Pacjenci przez kilka dni nie mogli korzystać z zabiegów w tej wannie
Pacjenci przez kilka dni nie mogli korzystać z zabiegów w tej wannie fot. Jolanta Sobczyńska
Pan Arek miał wypadek. Miesiąc czekał na termin rozpoczęcia rehabilitacji. Gdy w końcu w poniedziałek 16 sierpnia pojawił się w skierniewickim szpitalu usłyszał, że nie będzie miał zabiegu z hydroterapii ponieważ... w mieście nie ma ciepłej wody.

- W wyniku wypadku poważnie uszkodziłem nogę - mówi pan Arek (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - Ponad miesiąc czekałem, by rozpocząć rehabilitację. Wyznaczono mi zabiegi na tzw. wirówce, to wodny masaż kończyn. Gdy pojawiłem się na rehabilitacji usłyszałem, że zabieg się nie odbędzie. Potrzebna jest do tego ciepła woda, a tej do końca tygodnia miało nie być. Kazano mi zgłosić się ponownie w czwartek 19 sierpnia lub w piątek 20 sierpnia.

Okazuje się, że problem z brakiem ciepłej wody ma cały Wojewódzki Szpital Zespolony w Skierniewicach. W poniedziałek ciepłownia miejska rozpoczęła remonty i wygasiła kotły. Efekt? W budynkach korzystających z wody podgrzewanej przez EC z kranu płynie tylko zimna woda.

- Cóż, my możemy prosić jedynie pacjentów o wyrozumiałość - mówi Grażyna Krulik, dyrektor skierniewickiego szpitala. - Mamy zapewnienie od Energetyki Cieplnej, że najpóźniej w piątek ciepła woda dotrze do szpitala.

Placówka - jak twierdzi dyrekcja - nie ma możliwości podgrzania wody potrzebnej choćby w zabiegach hydroterapii.

- Bojler do podgrzewania wody nie rozwiązałby problemu - dodaje dyrektor Krulik. - To niewielkie urządzenie, a my do zabiegów rehabilitacji potrzebujemy dziesiątek, jeśli nie setek litrów ciepłej wody.

Jeśli chodzi o pacjentów dochodzących do przychodni, to rzeczywiście byli oni proszeni o przyjście na zabieg za kilka dni. Większy problem był z chorymi, którzy zostali przyjęci do szpitala na trzytygodniowe turnusy. To pacjenci wymagający intensywnego leczenia. U nich - w zastępstwie hydromasaży - stosowano albo tzw. aquawibron albo masaż ręczny.

- Pocieszające jest to, że dyrekcja ciepłowni zapowiada wybudowanie infrastruktury, która zlikwiduje te coroczne, wakacyjne przerwy w dostawie ciepłej wody - uspokaja dyrekcja szpitala. - Na razie jednak ze szpitalnych pryszniców leci zimna woda. Do dezynfekcji czy kąpania noworodków wodę podgrzewamy w czajnikach. Każdy pacjent może sobie też w ten sposób zagrzać wodę na oddziale.

Większym problemem dla oddziału rehabilitacyjnego niż tygodniowy brak ciepłej wody może się okazać kończący się kontrakt na świadczone usługi. Narodowy Fundusz Zdrowia podpisał na 2010 rok ze skierniewickim szpitalem kontrakt na wykonanie zabiegów za 515 tysięcy tzw. punktów. Tymczasem do końca lipca ZOZ wykorzystał już 387 tysięcy punktów.

Podobny problem jest z tomografią komputerową, którą chorym zlecają lekarze w przychodniach. Tu kontrakt opiewa na 29 tysięcy punktów, a wykorzystano już 28 tysięcy. Pod koniec sierpnia zabiegi mogą przestać być wykonywane. - Zapisujemy jednak ciągle pacjentów na to badanie - dodaje Grażyna Krulik. - Liczymy, że udadzą nam się rozmowy z NFZ i przesuniemy rezerwę punktów ze stacji dializ na rehabilitację i tomografię. Ponadto będziemy się starać, by fundusz zapłacił nam za wykonane ponad normę zabiegi rehabilitacyjne w pierwszym półroczu 2010 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto