Sezon na śledzie rozpoczął się wcześniej
- Śledziowe żniwa zaczęły się w tym roku miesiąc wcześniej niż w poprzednich latach, bo w połowie lutego. Trudno powiedzieć, jak długo potrwają połowy, bo śledzie jak się nagle, z dnia na dzień pojawiają, tak nagle, z dnia na dzień znikają z Zalewu Wiślanego - powiedział Andrzej Wiśniewski, dyrektor Stowarzyszenia Lokalna Grupa Rybacka Zalew Wiślany.
W pierwszym marcowym tygodniu, według niego, rybacy donosili o mniejszych połowach niż przed tygodniem. Jednak pomimo tego, sezon na śledzie na Zalewie Wiślanym jest dla rybaków czasem tzw. śledziowych żniw, kiedy to łowią oni najwięcej ryb i najwięcej zarabiają.
Ceny śledzi i limit połowu
W tym roku maksymalna cena za kilogram tej ryby wynosiła 3,5 zł i utrzymywała się przez kilka dni.
- W pozostałym czasie za kilogram ryb przetwórnie i hurtownie płaciły rybakom 2,5-2,70 zł. Jeśli ktoś chciał kupić ryby indywidualnie, prosto z kutra, płacił rybakom 5 zł za kilogram - dodał Wiśniewski.
Zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej, w tym roku na Bałtyku będzie można złowić 40 tys. ton śledzi.
- Na raz kuter łowi od 3 do 6 ton śledzi i dziennie załoga jednego kutra może wypłynąć na połów trzy razy. Tak więc jest to wymierny zarobek dla rybaków - przyznał dyrektor Stowarzyszenia LGR Zalew Wiślany.
Trudna praca rybaków
- Praca przy połowie śledzi jest trudna i wymagająca, nie garną się do niej młode osoby. Na Zalewie Wiślanym śledzie poławiają rybackie rodziny, które robią to często od kilku pokoleń. Pracuje się na zimnie i wietrze; śledzie z sieci trzeba często ręcznie wyplątywać, a woda ma temperaturę 3-6 stopni. Rybakom grabieję dłonie, są przemarznięci - podkreślił Wiśniewski.
W 2024 roku rybę tę na południowym Zalewie łowi około 30 rybackich załóg. Zarówno praca, jak i warunki, w jakich odbywa się połów, są trudne i wymagające.
Kutry na Zalewie Wiślanym
Kutry, które pracują na Zalewie Wiślanym, są zupełnie inne niż te łowiące na otwartym morzu - z powodu jego małej głębokości ich dna są bardziej wypłaszczone. "Płytkość Zalewu wiślanego, który miejscami nie ma nawet dwóch metrów głębokości, od wieków dawała się rybakom we znaki; np. w średniowieczu budowali oni specjalne łodzie z płaskim dnem, zwane kutlami. Od ich nazwy połowy nazywano połowami kutlowymi."
Śledzie przypływają na Zalew Wiślany na tarło. Z otwartego Bałtyku na płytki i przez to cieplejszy Zalew Wiślany wpływają przez Cieśninę Piławską (Rosja) w północnej części Zalewu. Po zakończeniu "śledziowych żniw" rybacy na Zalewie Wiślanym będą łowić sandacze i leszcze.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?