Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znany strażak Tadeusz Grotkowski stanął przed sądem

Agnieszka Kubik
Oskarżony Tadeusz Grotkowski nie chce utajnienia swojego wizerunku
Oskarżony Tadeusz Grotkowski nie chce utajnienia swojego wizerunku Agnieszka Kubik
W toku śledztwa w sprawie Małgorzaty C., zmarłej podczas sylwestra w Woli Makowskiej, wyodrębniono nowy wątek

Tadeusz Grotkowski, radny powiatowy, strażak zawodowy i ochotnik, zdobywca tytułu Najlepszego Strażaka Województwa Łódzkiego w latach 2010 i 2011, animator życia kulturalnego na terenie gminy Skierniewice, ma postawione zarzuty. Zdaniem skierniewickiej prokuratury mężczyzna "podżegał do składania fałszywych zeznań w ten sposób, że nakłaniał jednego z organizatorów zabawy do złożenia fałszywych zeznań co do pochodzenia alkoholu na zabawie sylwestrowej w OSP Wola Makowska" oraz rzekomo "prosił o przekazanie wskazanej przez niego treści zeznań innym organizatorom".
- Kompletnie się z tymi zarzutami nie zgadzam, to jakiś absurd - mówi Tadeusz Grotkowski. - Od 26 lat ratuję ludzkie życie i mienie, niosę pomoc innym. Tyle lat pracowałem na swoje dobre imię i nie pozwolę, by mi je odebrano.

Sprawa dotyczy wydarzeń z przełomu 2010 i 2011 roku. Wtedy to na zabawie sylwestrowej w Woli Makowskiej doszło do tragicznego zdarzenia - przed północą straciła nagle przytomność jedna z uczestniczek zabawy, Małgorzata C. Mimo prób reanimacji i akcji ratunkowej pogotowia, dziewczyna zmarła. Przeprowadzona sekcja zwłok oraz badania histopatologiczne i toksykologiczne do dziś nie wyjaśniły przyczyny jej zgonu. - Bo tak naprawdę wyniki tych badań o niczym nie świadczą - potwierdza Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

W toku prowadzonego śledztwa w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Małgorzaty C., został jednak wyodrębniony wątek dotyczący Tadeusza Grotkowskiego. Dlaczego? Podczas pierwszego przesłuchania organizatorów zabawy, Łukasza C. i Kacpra K., ci zeznali, że alkohol, który pili na zabawie, każdy z uczestników przyniósł we własnym zakresie. Po przesłuchaniu innych świadków okazało się, że nie było to prawdą. Wezwani raz jeszcze na przesłuchanie młodzi ludzie przyznali, że złożyli fałszywe zeznania. Jako przyczynę podali, że to właśnie Tadeusz Grotkowski namawiał ich, aby zakończyli zabawę, uprzątnęli salę i wynieśli alkohol, gdyż mogą mieć problemy z powodu jego obecności na zabawie.

Tadeusz Grotkowski pojawił się na zabawie, gdyż jednym z uczestników sylwestra był jego syn. Chłopak podjął zresztą próbę reanimacji Małgorzaty S., to on zadzwonił też na pogotowie, a potem do ojca.
- Po dojechaniu na miejsce poprosiłem jednego z organizatorów o zakończenie zabawy ze względów moralnych i etycznych - mówi Tadeusz Grotkowski. - Nie rozumiem, dlaczego miałbym nakłaniać nieznane mi osoby do składania fałszywych zeznań na policji. Po pierwsze nic do tego alkoholu nie miałem, gdyż był on zakupiony w jednej z hurtowni, na co są odpowiednie dokumenty. Po drugie mój syn złożył na policji obszerne zeznania w tej sprawie. Gdybym miał nieczyste sumienie, to jego w pierwszej kolejności prosiłbym o milczenie czy matactwo. Nie jestem też w stanie zrozumieć, dlaczego dorośli ludzie ukryli fakt legalnego zakupu alkoholu na zabawę, choć wszyscy o tym zakupie wiedzieli. Nie rozumiem też, dlaczego swoją winę przerzucili na mnie - dodaje.

Skierniewicki prokurator, który postawił zarzuty Tadeuszowi Grotkowskiemu, uznał te tłumaczenia za "niewiarygodne". Tymczasem wobec organizatorów zabawy, mimo, że ci złożyli fałszywe zeznania, nie wszczęto żadnego postępowania.
- Jako pierwszy z moimi ludźmi dojechałem na miejsce tragicznego wypadku w Chrzczonowicach, gdzie zginęło osiem osób. Gdy wyciągaliśmy ich ciała, niektórzy strażacy wymiotowali. Ja zachowałem zimną krew. Tamten wypadek był jednak niczym w porównaniu z tym, co obecnie przeżywam - wyznaje Tadeusz Grotkowski.

Kolejna sprawa odbędzie się w marcu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto