Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zarząd dróg patrzy przez palce na krzyże przy drogach

burz
Siedem lat temu na zakręcie w Słupi rozbił się sportowy opel calibra. W samochodzie jechało siedmiu młodych ludzi, mieszkańców pobliskich wsi.

W niedzielę nad ranem wracali z dyskoteki w Jeżowie. Rozpędzony samochód wbił się w drzewo. Wszyscy zginęli. W miejscu tragedii przybito do drzewa siedem drewnianych krzyży, na ziemi pojawiły się płonące znicze. Obecnie, po przebudowie drogi 706, nie ma już drzewa ani krzyży.

W zarządzie dróg podkreślają, że stawianie w pasie drogowym krzyży i pomniczków jest samowolą, choć w przypadku braku zagrożenia dla ruchu patrzy się na to przez palce.

- Sprawa jest delikatna i staramy się nie usuwać tych pomniczków i krzyży do czasu remontów dróg - wyjaśnia Marcin Nowicki, kierownik zespołu do spraw informacyjnych Zarządu Dróg Wojewódzkich w Łodzi. - W Słupi było wycinane drzewo, ale nikt się z nami w sprawie krzyży nie kontaktował. Jak dodaje nasz rozmówca, podczas remontu drogowcy niekiedy sami przenoszą krzyż z pasa drogowego na przykład na drugą stronę rowu. Chodzi o szanowanie uczuć ludzi, których bliscy zginęli w miejscu, gdzie teraz stoi krzyż. Jednak nie zawsze to rodzina stawia krzyże.

- Koledzy syna postawili krzyż i koledzy palą tam znicze. Ja chodzę na cmentarz, nie traktuję miejsca wypadku jako coś szczególnego. Zresztą syn zmarł w szpitalu - wyjaśnia Jan Dziedzic ze Skierniewic, którego syn 6 lat temu miał wypadek na drodze między Bolimowem a Sochaczewem. Metalowy krzyż stoi tam do tej pory, bo droga nie była remontowana od ponad 30 lat. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie prowadzi ewidencji przydrożnych krzyży. - Podczas przebudowy drogi, jeśli jest taka możliwość, to krzyże przenosimy, ale nie możemy obniżać przy tym bezpieczeństwa ruchu drogowego - wyjaśnia Artur Mrugasiewicz z biura prasowego GDDKiA w Warszawie.

W intencji stawiających krzyże, oprócz oznaczenia miejsca tragedii, jest czasem przestroga dla innych kierowców.

- To takie psychologiczne działanie, dające do myślenia, gdy jadę samochodem i widzę przy drodze płonące znicze. Na pewno każdy trzeźwo myślący kierowca zdejmuje wtedy nogę z gazu - mówi przedstawiciel Zarządu Dróg Wojewódzkich w Łodzi.

- Krzyż stoi jako ostrzeżenie - przyznaje Jan Dziedzic.

- Krzyże wskazujące miejsca wypadków na pewno dają kierowcom dużo do myślenia, ale chyba nie są tak skuteczne jak radary. Od niedawna przed naszym feralnym zakrętem właśnie stoi fotoradar i dopiero teraz wszyscy hamują - mówi Małgorzata Bachura, sekretarz gminy Słupia, gdzie 7 lat temu doszło do tragedii na zakręcie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto