Bohaterowie tragicznych zdarzeń, do których doszło 30 października pod Skierniewicami, znali się od blisko 2 lat. On, 36-letni mężczyzna i ona, o 5 lat starsza kobieta, przez ten czas mieszkali razem w Skierniewicach. Z tygodnia na tydzień relacje między nimi pogarszały się, a jak twierdziła kobieta, wszystkiemu winna była zazdrość i rosnąca agresja. Wreszcie nie wytrzymała i wyniosła się ze wspólnego mieszkania, zatrzymując się u znajomych.
Pechowego dnia porzucony 36-latek odwiedził swą ukochaną i w jakiś sposób namówił ją, by odwiozła go na dworzec w Skierniewicach. Kobieta zgodziła się. Nie znając jednak dokładnie drogi, zdała się na partnera, który miał służyć za przewodnika. Ten zaś pokierował ją nie do miasta, a w las, zaś gdy kobieta zorientowała się, że coś jest nie tak, było już za późno.
- Napastnik wyciągnął z plecaka nóż o długości ostrza około 20 cm, który przystawił jej do gardła, grożąc pozbawieniem życia. Następnie zadawał jej tym nożem ciosy. Na szczęście ostrze narzędzia z trudem przebijało się przez odzież. Ofiara broniła się. Zdesperowany napastnik, widząc brak efektów ataku, chwycił kabel znajdujący się na tylnym siedzeniu samochodu i usiłował zacisnąć go na szyi kobiety - informują prokuratorzy.
Kobiecie udało się wyrwać i zakrwawiona pobiegła do pobliskiej posesji, której właściciel wezwał policję. Z policją skontaktował się również sam podejrzany, który poinformował że chciał zabić kobietę, ale mu się to nie udało. Policjanci, którzy pojawili się na miejscu, podjęli próbę zatrzymania 36-latka. Mężczyzna stał przy samochodzie na drodze w zakrwawionym ubraniu. Był przy tym agresywny.
Dzień później został przesłuchany. Twierdził, że początkowo nie chciał zabić swojej partnerki, a jedynie uzyskać dostęp do jej telefonu komórkowego. Zeznał, że wychodząc z domu zabrał ze sobą dwa noże - jeden kuchenny, drugi „szefa kuchni”, gdyż chciał podjąć pracę jako kucharz w hotelu. Na wniosek prokuratora, sąd aresztował napastnika na 3 miesiące. Grozić może mu nawet dożywotnie pozbawienie wolności.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?