Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wysokie zaliczki za gaz w SSM

Agnieszka Kubik
Pani Halina irytuje się, bo znacznie więcej musi płacić za gaz
Pani Halina irytuje się, bo znacznie więcej musi płacić za gaz fot. Agnieszka Kubik
Zaliczki na poczet dostarczanych do mieszkań mediów znów budzą emocje. Tym razem chodzi o gaz i o blok przy ulicy Wańkowicza 2 - ale oczywiście nie tylko.

Skierniewicka Spółdzielnia Mieszkaniowa przyznaje, że ma wiele sygnałów od rozeźlonych mieszkańców. Wszyscy pytają: dlaczego jest tak drogo?

Zdenerwowana jest pani Halina, która w informacji wywieszonej na klatce wyczytała, że w 2010 roku wystąpiła niedopłata za gaz i każdy z lokatorów musi zapłacić 91,72 zł. Wraz z mężem muszą więc dopłacić ponad 180 zł. Jakby tego było mało, SSM informuje ich, że "miesięczna zaliczka w 2011 roku za gaz sieciowy, ustalona na podstawie średniego zużycia gazu w bloku, wyniesie 16,89 zł". - To jakiś koszmar - mówi zirytowana kobieta. - W ubiegłym roku zaliczka od osoby wynosiła 9,28 złotych, czyli z mężem płaciliśmy miesięcznie ponad 18 złotych. Teraz będziemy płacić prawie 34 złote, czyli prawie dwa razy więcej! Jak ktoś ma cztero- czy pięcioosobową rodzinę, to proszę policzyć, jakie to są koszty! I niech mi spółdzielnia wytłumaczy, skąd taka drastyczna podwyżka?

Spółdzielnia wytłumaczyć może. Istnieje coś takiego, jak odpowiedzialność zbiorowa.

- Na koniec roku dzielimy faktyczną ilość zużytego gazu przez liczbę zamieszkałych w danym bloku lokatorów - mówi Paweł Hałatiuk, prezes. - W każdym budynku wychodzą inne wartości, najczęściej są niedopłaty, ale bywają też nadpłaty. Tych pierwszych będzie pewnie więcej, gdyż w ciągu roku gaz podrożał o 13 procent, a wysokości zaliczek już nie zmienialiśmy. W tym roku - dodaje prezes - zaliczki są wyższe, gdyż uwzględniono w nich ubiegłoroczną podwyżkę oraz ewentualną podwyżkę, która ma w tym roku nastąpić.

Ci, którzy kupili lokale na własność, zastanawiają się, czy mogą zamontować licznik i podpisać niezależną od SSM umowę ze sprzedawcą gazu. Prezes twierdzi, że to niemożliwe. - Chyba, że zrobią tak wszyscy mieszkańcy danego bloku - mówi. - Inaczej gazownia nie miałaby jak rozliczyć zużycia gazu.

Potwierdza to Gazownia Łódzka, która przyznaje, że od czasu do czasu takie zapytania od klientów do niej trafiają.

- W blokach brakuje technicznych możliwości połączenia pojedynczych lokali z siecią gazową doprowadzoną do budynku i zainstalowania na takim połączeniu licznika, niezależnego od urządzenia pomiarowego mierzącego ilość dostarczanego gazu do pozostałych - wyjaśnia Idzi Gajak, kierownik działu Obsługi Klientów Indywidualnych.

Lokatorzy pytają więc, czy w grę może wchodzić odłączenie się od sieci i zakup butli gazowej. - Syn kupuje jedną za 50 złotych i ma na trzy miesiące - mówi jedna z lokatorek.

- Jest to niedopuszczalne! - denerwuje się prezes Hałatiuk. - Nie jest to nawet widzimisię spółdzielni, ale wymóg prawa budowlanego.

Czyli w swoim, niby własnym, bo wyodrębnionym notarialnie mieszkaniu, jego właściciel niewiele może zdziałać. O wszystkim i tak decyduje spółdzielnia. Jedyne co pozostaje, to się dostosować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto