Wiąże się to z wytycznymi Unii Europejskiej. Wciąż nie ma terminu ich obowiązkowej wymiany (te będące w najgorszym stanie musiały być wymienione do 2003 roku), dlatego wszyscy czekają na projekt rozporządzenia w tej sprawie, przygotowany przez Urząd Dozoru Technicznego. Trafił on do ministerstwa gospodarki jeszcze w ubiegłym roku - i tam utknął. - I dopóki nie mamy wytycznych, nic w tej sprawie nie robimy - mówi Paweł Hałatiuk, prezes Skierniewickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Wszystkie nasze windy są pod stałą kontrolą i działają sprawnie, więc pośpiechu nie ma. Tym bardziej że koszt wymiany jednego dźwigu jest bardzo wysoki i sięga nawet kilkuset tysięcy złotych - dodaje.
W SSM jest 28 wind, najstarsze, w wieżowcach przy ul. Prusa 2,4 i 6, pochodzą jeszcze z lat 80. Młodsze są dźwigi w blokach należących do ZGM - zakład ma ich sześć. Spory wydatek czeka również spółdzielnię Standard, która w swoich zasobach ma osiem wind. - Są one najmłodsze, wybudowano je około 2000 roku - mówi Andrzej Kwiatkowski z łódzkiej firmy Elektromechanika Dźwigowa, od lat zajmujący się konserwacją wind w Skierniewicach.
Windy zgodne z wymogami unijnymi będą prawdopodobnie mniejsze - szybów nie da się bowiem poszerzyć, a wewnątrz klatka musi być obudowana.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?