Wyjazd uczestników skierniewickich WTZ koleją do Warszawy. PKP wciąż nieprzyjazna dla osób niepełnosprawnych. Odpowiedź rzecznika

- 48 godzin wcześniej, czyli zgodnie z procedurą, zgłosiliśmy do Kolei Mazowieckich, bo nimi mieliśmy jechać, konieczność przejazdu ze Skierniewic do Warszawy - opowiada Danuta Czerwińska, jedna z opiekunek grupy. - Na dworcu w Skierniewicach okazało się, że pani konduktorka nie potrafi obsłużyć platformy, po której wózki mogą wjechać do pociągu. Poprosiła podróżnych o pomoc. Ci zareagowali pozytywnie, ale pewnie ani dla nich, ani dla osób niepełnosprawnych nie była to komfortowa sytuacja. Poza tym trzeba też wiedzieć, jak uchwycić wózek, bo jeśli się to zrobi niefachowo, można zostać z jakąś częścią w ręku... Potem, już jadąc pociągiem, otrzymaliśmy informację, że na dworcu Warszawa - Śródmieście nie działa winda, więc nie mogliśmy wysiąść. Zmuszeni byliśmy jechać na stację Warszawa-Stadion, skąd - również tymi wózkami - metrem przedostaliśmy się na ulicę Woronicza, skąd przeszliśmy do budynku TVP. Byliśmy tam umówieni, żeby zwiedzić gmach telewizji.
Można zadać pytanie, po co te wszystkie udogodnienia dla osób niepełnosprawnych, skoro zwyczajnie nie działają?

Wysłaliśmy zapytanie dotyczące niedziałających urządzeń oraz - wszystko na to wskazuje - nieprzeszkolonej obsługi składu do rzecznika prasowego KM. Oto odpowiedź:
W odpowiedzi napytania o obsługę grupy osób niepełnosprawnych w pociągu nr 91960/1 relacji Skierniewice – Warszawa Wschodnia wyjaśniam, że ustalono z panią kierownik pociągu, że zostały podjęte działania dla sprawnego przejazdu osób niepełnosprawnych – pociąg na stację w Skierniewicach miał zjechać w peron nieco wcześniej w celu wygospodarowania czasu na obsługę osób poruszających się na wózkach. Niestety, w wyniku wjazdu pociągu pospiesznego – posiadającego ztw. priorytet (taki pociąg zawsze jest traktowany jako pociąg wyższej kategorii przed zwykłym osobowym) – pociąg nie mógł wjechać na stację wcześniej, a planowany uprzednio czas na obsługę niepełnosprawnych podróżnych został skrócony. Kierownik pociągu w tej sytuacji zaproponowała podróżnym, że w celu nieopóźniania pociągu osoby na wózkach zostaną wniesione do pociągu z pomocą maszynisty – czas na to jest krótszy niż czas na rozłożenie windy. Podróżni zgodzili się na takie działanie. Później, na stacji Radziwiłłów Maz., wsiadała kolejna osoba z grupy osób poruszających się na wózkach. Kierownik pociągu w chwili dojazdu pociągu na stację znajdowała się w czole pociągu i wykonywała niezbędne obowiązki służbowe. Po ich zakończeniu udała się niezwłocznie w stronę osoby na wózku, jednak w tym czasie opiekunowie osoby zdążyli już jej pomóc, w związku z czym pomoc pani kierownik okazała się zbędna. Następnie na stacji Warszawa Stadion, która była stacją docelową trzech osób niepełnosprawnych, kierownik pociągu rozłożyła windę, by ci podróżni mogli wygodnie wysiąść. Zapewniam, że decyzje podjęte przez kierownik pociągu były podyktowane troską o dobro wszystkich pasażerów.
Odnosząc się do sprawy niesprawnej windy na stacji Warszawa Śródmieście, informuję, że spółka Koleje Mazowieckie wystosowała już wcześniej zawiadomienie do PKP PLK dotyczące niedziałającej windy z prośbą pilną interwencję. Nasza prośba dotyczyła także niedziałającej windy na stacji Warszawa Stadion oraz tego, że telefon do osoby obsługującej i udzielającej pomocy przy windzie na stacji Warszawa Powiśle nie odpowiada.
Bardzo mi przykro, że podróż osób niepełnosprawnych odbyła się z utrudnieniami, jednak nie mamy wpływu na niektóre aspekty wpływające na warunki przejazdu osób niepełnosprawnych, jak np. niesprawne windy na stacjach i przystankach kolejowych. Przepraszam za zaistniałą sytuację.
Z up. Jolanta Maliszewska
Biuro Rzecznika Prasowego
"Koleje Mazowieckie - KM" sp. z o.o.