W WORD w Skierniewicach poleciały głowy. W związku ze zmianami w prawie o ruchu drogowym, które weszły w życie w styczniu tego roku, do ośrodka zgłasza się zdecydowanie mniej kursantów. Co za tym idzie, część pracowników stała się zbędna.
- Okroiliśmy etaty z 44 do 24,5 - mówi Stefan Mierzejek, p.o. dyrektor skierniewickiego Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego. - Powód? Wpływy zmniejszyły się o 2/3, a nam nikt nie daje z zewnątrz ani złotówki. Wszystko musimy wypracować sami.
Jedną z osób, która otrzymała wypowiedzenie umowy o pracę, jest zastępca dyrektora Wojciech Smyk. Funkcję tę pełnił od 2007 roku. Wojciech Smyk udał się do sądu pracy.
- Na tę chwilę nie chcę komentować sytuacji, ale na sali sądowej będę miał wiele do powiedzenia - mówi Wojciech Smyk. - Sprawa nie jest jeszcze zakończona.
Dyrektor Stefan Mierzejek twierdzi, że innego wyjścia nie miał. Wpływy z 35 tys. zł zmniejszyły się do 11-12 tys. złotych, a liczba osiemnastolatków, czyli tej grupy, która chce zrobić prawo jazdy, też systematycznie spada.
- W latach 2008/09 weszło na rynek około 700 tysięcy osiemnastolatków, w tym roku jedynie 435 tysięcy - wylicza. - Ta tendencja, bo dysponujemy odpowiednimi symulacjami, będzie się utrzymywać do 2021 roku. Dobrze będzie dopiero za jakieś 20 lat.
W WORD-zie pozostało tylko dziewięć na pełnym etacie. Dwie są chronione wiekiem, pozostali pełnoetatowcy to: dyrektor, główna księgowa, kadrowa, sekretarka, osoba od zamówień publicznych, informatyk oraz kierownik działu egzaminowania i szkoleń. Każdy z nich otrzymał dodatkowe zadania przy tym samym wynagrodzeniu. Pozostałe osoby, w tym 15 egzaminatorów, mają części etatów.
- Typując osoby do zwolnienia miałem na uwadze dobro firmy i tych pracowników, którzy pozostali - dodaje Stefan Mierzejek. - Zwolnieni są na trzymiesięcznym okresie wypowiedzenia, otrzymają także dwumiesięczną odprawę.
Z danych Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi w ostatnich dniach na egzamin praktyczny zapisywało się po: 27, 43, 71, 30, 43, 30, 29 osób dziennie. - Na teorię jest zwykle o kilkanaście osób więcej, ale tam na grupę kilkunastoosobową wystarczy jeden egzaminator - informuje Jacek Grabarski z biura prasowego.
W pozwie Wojciech Smyk napisał: "w mojej ocenie działanie WORD cechuje się fikcją i narusza zasady współżycia społecznego". Co ma na myśli?
- Powiem na sali sądowej - podkreśla były wicedyrektor. - Robię to nie tylko dla siebie, ale i dla innych pracowników.
Terminu pierwszej rozprawy jeszcze nie wyznaczono.
Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?