Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Władze Skierniewic oddały nowy blok komunalny

Agnieszka Kubik, Sławomir Burzyński
Przed godziną 15 w minioną sobotę przed nowym blokiem komunalnym zebrały się tłumy
Przed godziną 15 w minioną sobotę przed nowym blokiem komunalnym zebrały się tłumy
Wbicie łopaty pod budowę bloku komunalnego nastąpiło we wrześniu 2008 roku, oddanie odbyło się w minioną sobotę.

Było niezwykle uroczyście: najpierw przemówił prezydent Skierniewic, potem blok został poświęcony przez ks. proboszcza Jana Pietrzyka. Następnie tłumom zebranych gości zaproponowano poczęstunek i lampkę szampana, ale mało kto z tego zaproszenia skorzystał. Ludzie nie mogli się doczekać najważniejszego: otrzymania kluczy i przestąpienia progów mieszkań. Ponieważ większość zobaczyła je po raz pierwszy, reakcje były różne.

Wzruszenia nie mogli ukryć państwo Aneta i Robert, którzy po kilku latach oczekiwania wprowadzili się do M-3 z trójką dzieci. - Jestem dzisiaj taka szczęśliwa - mówiła ocierając łzy pani Aneta. Szczęśliwa była też pani Małgorzata, która w dwupokojowym lokalu będzie mieszkać ze swoją córką oraz pani Anna poruszająca się na wózku inwalidzkim. - Ja jeszcze nie byłam w środku, ale synowie byli i bardzo im się podobało - zapewnia. - A jak im, to i mnie też. W mieszkaniu jest wiele udogodnień dla mnie, osoby niepełnosprawnej.

Szczęśliwi spacerowali po mieszkaniu Anna i Marek Krzemińscy, którzy w dwupokojowym lokalu będą mieszkać z synkiem Mateuszkiem i babcią Marianną Rosa. - Jakieś mankamenty, wiadomo, są, ale to nic - bagatelizuje pan Marek. - W poprzednim mieszkaniu musiałem palić w piecu węglem, tutaj mam centralne ogrzewanie. No i plac zabaw mamy pod samym oknem. W sam raz dla synka, jak trochę podrośnie.

Byli jednak i tacy, którzy mieli zastrzeżenia do nowych mieszkań. - Boimy się, czy za chwilę nie wejdzie nam grzyb na ściany, bo mury zostały za szybko ocieplone, nie zdążyły nawet wyschnąć - wyznała pani Teresa. - No i te pokoiki są takie małe... Jej sąsiadka z niepokojem oglądała "duży pokój", gdzie po wstawieniu dwóch wersalek ledwie starczy miejsca na postawienie stołu. Jak my się tutaj pomieścimy? - pyta rozglądając się po kątach.

Z kolei pan Piotr był niezadowolony z faktu, że nie mógł wcześniej obejrzeć mieszkania, które otrzymał. - Byłby jakiś ruch, a teraz to już za późno - kiwa głową.

Takie uwagi tylko irytowały Krzysztofa Tułacza, prezesa Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. - Coś się komuś nie podoba? Nie musi brać, to nie jest obowiązek - stwierdza prezes ZGM. - Na przeprowadzkę i opróżnienie dotychczas zajmowanego mieszkania jest miesiąc. Jest czas do namysłu.

Kto się jeszcze nie cieszył z nowego mieszkania? Na przykład Aneta Salamon. Mieszkając do tej pory na 24 metrach kwadratowych liczyła na lokal, który zdecydowanie poprawi jej warunki. Tym bardziej, że miesiąc temu urodziła trzecie dziecko. - Dostałam dwa pokoje z aneksem kuchennym, z czego nie jestem zadowolona. Tam są też mieszkania trzypokojowe, dlaczego takiego nie otrzymałam? Byłam u wiceprezydent Jabłońskiej w tej sprawie, a ona na to, że z żalami przychodzę i powinnam się cieszyć, że dzieci będą miały osobny pokój... - skarży się pani Aneta.

Problem w tym, że kobieta miała wybór - dostała przydział do 48-metrowego mieszkania w bloku przy ulicy Sobieskiego, jednak na własną prośbę zamieniła je na byłą bursę przy ulicy Pomologicznej i sporo mniejsze mieszkanie.

- Z Sobieskiego jest wszędzie daleko. Z Pomologicznej syn ma blisko do szkoły, a najważniejsze, że na parterze będzie żłobek i przedszkole. Dlatego zamieniłam mieszkania - tłumaczy kobieta. - Sama tak chciała, ja jej mieszkania nie powiększę - rozkłada ręce Krzysztof Tułacz. - Od początku pani Salamon wiedziała, że mieszkanie w bursie jest mniejsze, a poza tym trzeba go na własną rękę wyszykować. Wzięła pod uwagę różne okoliczności i dokonała wyboru - kwituje prezes ZGM.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto