Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

WIOŚ mówi, że nasze wody są brudne

Anna Wiśnik
Według raportu WIOŚ, w skierniewickich  wodach nie powinny żyć ryby karpiowate, a żyją
Według raportu WIOŚ, w skierniewickich wodach nie powinny żyć ryby karpiowate, a żyją Anna Wiśnik
O tym, jak prawo Unii Europejskiej różni się od tego, które dotychczas obowiązywało w Polsce, wiadomo nie od dziś. Niedawno jednak przekonali się o tym powiatowi samorządowcy, którym Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przedstawił raport ze stanu wody w rzekach. Wynika z niego, że nasze wody płynące są w bardzo złym stanie.

Dotychczas obowiązywała trzystopniowa klasyfikacja stanu czystości, a badania bakteriologiczne skupiały się w zasadzie głównie na bakterii Coli. Obecnie bada się cały obszar rzeki, nie tylko toń, ale również dno, fitoplankton, makrofity i wiele innych. - Są to bardzo wnikliwe badania. Wysoce skomplikowane, ale jednocześnie bardzo nowoczesne - podkreśla Jacek Myśliński, kierownik skierniewickiej delegatury WIOŚ.

Badania nad regionalnymi rzekami zostały włączone w sześcioletni cykl ocen. Raport, który został przedstawiony na sesji Rady Powiatu Skierniewickiego, podsumowuje pierwszy rok analiz.

Mimo to opublikowane dane są niepokojące. Szczególnie w sytuacji, że nasze rzeki, na przykład Rawka, uchodziły za jedne z czystszych w regionie.
- Do tej pory nie otrzymaliśmy sygnałów, że z rzekami dzieje się coś niepokojącego - twierdzi Jerzy Kicki, prezes skierniewickiego oddziału Polskiego Związku Wędkarskiego. - Regularnie pilnujemy stanu jakości wód, które dzierżawimy od Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej. Mamy Operat Rybacki, robi go Instytut Rybactwa Śródlądowego, zatwierdza Akademia Rolniczo-Techniczna w Olsztynie - dodaje. - Poza tym bazujemy na danych sanepidu i nie ma objawów chorobowych ryb.

Dlatego prezes PZW uważa raport WIOŚ za nieco przejaskrawiony.
- Być może ma na to wpływ zmiana przepisów na unijne, o wiele bardziej restrykcyjne? - zastanawia się. - Ale póki co, wędkarze mogą być spokojni, bo ryby są zdrowe.

Szef powiatowego wydziału ochrony środowiska Mirosław Kowalewski uważa, że opublikowane dane to wynik badań i pomiarów, z którymi nie należy dyskutować. Podkreśla jednak, że nie zapoznał się jeszcze wystarczająco wnikliwie z raportem.
- Jestem przekonany, że mimo wszystko nie można mówić o jakimkolwiek zagrożeniu - stwierdza. - Poza wystąpieniem pana Myślińskiego na sesji nie mieliśmy innych sygnałów, że oceny rzek są złe - zauważa.

Podobnie uważa Zbigniew Biernat, przewodniczący Rady Gminy Skierniewice.
- Nie chcę oceniać raportu ani metod badawczych stosowanych przez WIOŚ, ponieważ nie można jednoznacznie stwierdzać, że zmiana przepisów wpłynęła na wyniki raportu - tłumaczy. - Należy wziąć pod uwagę, że ostatnie lata były specyficzne. Było dużo opadów, a woda niosła wszystko. Jeśli wyniki badań są złe, należy poszukać przyczyny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto