Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wiedza to skarb. Ile samorządy wydają na oświatę?

Agnieszka Kubik, współpraca ag, ap, rk, bed
Samorządy coraz bardziej narzekają na obciążenia związane z wydatkami na oświatę
Samorządy coraz bardziej narzekają na obciążenia związane z wydatkami na oświatę Agnieszka Kubik
Samorządy coraz bardziej narzekają na obciążenia związane z wydatkami na oświatę. W tym roku miasto Skierniewice wyda na ten cel ponad 90 mln zł - to 43 procent całego budżetu. Jak radzą sobie inne gminy?

Nawet gdybyśmy zrezygnowali z oświetlenia gminy, jej odśnieżania i paru innych rzeczy, nie spięlibyśmy budżetu na ten rok. Stąd decyzja o przekazaniu dwóch szkół, w Drzewcach i Mszadli, stowarzyszeniom - mówi Jerzy Czerwiński, wójt gminy Lipce Reymontowskie. - Alternatywą było zamknięcie obu placówek. Nie chcieliśmy tego robić, bo szkoły na wsiach to centra życia kulturalnego. Teraz inne gminy dzwonią do nas i podpytują, jak to zrobić i jakie są efekty. Pyta o to na przykład Rogów czy Bolimów - dodaje wójt.

W szkole w Mszadli pracuje 11 nauczycieli, w Drzewcach 12. Nie obowiązuje ich Karta nauczyciela, tylko zwykły kodeks pracy. Nie mają więc wielu przywilejów, a ich wynagrodzenie jest o ok. 25-30 procent niższe w porównaniu z poprzednimi zarobkami.
- Stażysta ma na przykład u nas brutto tyle, co w gminie miał na rękę - mówi Krzysztof Piechut, szef stowarzyszenia, które przejęło szkołę w Mszadli.

Gmina się cieszy, bo np. do szkoły w Mszadli dokłada miesięcznie już tylko 25 tys. zł - a nie, jak wcześniej, około 55 tys. zł. Paradoksalnie cieszą się też nauczyciele.
- Mamy pracę, a o nią jest bardzo ciężko. Coraz częściej słyszy się przecież o likwidowanych szkołach - mówi Jolanta Karalus, dyrektor SP w Drzewcach. - Tęsknota za Kartą nauczyciela jest, ale trudno. Za to w szkole panuje przyjazna atmosfera i widać o wiele ściślejszą współpracę rodziców z nauczycielami.

Decyzja gminy Lipce Reymontowskie nie była pierwszą tego typu w powiecie skierniewickim. W gminie Głuchów od 2008 roku szkołę w Janisławicach prowadzi - jak podkreślają władze tej gminy "z dużym sukcesem", lokalne Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Janisławic i Okolicy.

•••

Z danych wynika, że gmina Lipce Reymontowskie należy obecnie do tych, gdzie koszt zatrudnienia nauczyciela jest najniższy w powiecie - ok. 3,3 tys. zł. Najwyższy jest w gminie Bolimów i wynosi ok. 5,8 tys. zł. Wysoki jest również w gminach Słupia (5,2 tys. zł) i Kowiesy (5,1 tys. zł), a następnie w gminie Maków i w mieście Skierniewice - 4,9 tys. złotych.

Największym obciążeniem dla gmin w przypadku oświaty są wynagrodzenia dla nauczycieli. Gminy są zgodne: to około 80 procent wydatków. Kosztują przywileje wynikające z Karty nauczyciela, w gminach wiejskich to także różnego typu dodatki, np. wiejski czy mieszkaniowy. Gminy muszą też zarezerwować ustawowe podwyżki dla nauczycieli - w ubiegłym roku było to 7 procent, w tym 3,8 procent.

Urzędnicy z Urzędu Miasta Rawa Mazowiecka zauważają jeszcze jeden problem....

Czytaj dalej na następnej stronie...
- Chodzi o dość uciążliwą i nie do końca sprawiedliwą wypłatę jednorazowego dodatku uzupełniającego, który w żaden sposób nie jest uzależniony od efektów pracy danego nauczyciela, ale m. in. od tego, ile mają godzin ponadwymiarowych, ile dni byli na zwolnieniu itd. - mówi Arkadiusz Rataj z wydziału oświaty. - W ten sposób największe dodatki nadal otrzymują nauczyciele najlepiej zarabiający.

•••

Główna przyczyna niedoboru funduszy to zmniejszanie się subwencji spowodowana malejącą liczbą uczniów w szkołach przy wciąż tych samych, jeśli nie wyższych, kosztach funkcjonowania szkół. Obrazują to np. dane dotyczące oświaty w powiecie skierniewickim.

W ciągu czterech lat liczba uczniów w placówkach podległych powiatowi spadła o około 370 osób, tj. o 40 procent. W ZSP Godzianów - o 58 proc., w ZSP Bolimów - o 35 proc., w ZSP Głuchów - o 26 proc.
- O ile jeszcze w 2009 roku subwencja oświatowa bilansowała się z wydatkami, to w tym roku jej niedobór osiągnie poziom około 1,5 mln złotych, a w przyszłym szacowany jest na ok.1,8 mln zł - informuje Mirosław Belina, starosta skierniewicki. - W 2011 roku koszt kształcenia ucznia wyniósł około 7.215 złotych, przy subwencji około 6000 złotych. Budżet powiatu na 2012 rok to ok.17 mln. złotych, z czego 5 mln złotych to wydatki oświatowe.

Dlatego od nowego roku szkolnego gmina Godzianów przejmie od starostwa powiatowego liceum ogólnokształcące, wchodzące w skład Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Godzianowie. Dla technikum organem prowadzącym nadal będzie starostwo. Przygotowywana jest już treść porozumienia pomiędzy gminą i powiatem, które określi zasady przejęcia. Już teraz jednak wiadomo, że wszyscy nauczyciele liceum do wakacji otrzymają wypowiedzenia.
- Będą zatrudniani na nowo przez gminę - zapowiada wójt Zdzisław Tuleja, nie ukrywając, że etat odzyskają ci, którzy okażą się szkole potrzebni.

Miasta, mające o wiele wyższe budżety, aż takich problemów nie przeżywają. Szkół nie likwidują, a wydatki na oświatę wciąż są priorytetem - w końcu to inwestycja w przyszłość. Co nie oznacza, że nie dostrzegają zagrożeń.
- Gdy zaczynałem kadencję w 2006 roku, wydatki na oświatę stanowiły niecałe 30 procent budżetu - mówi Leszek Trębski, prezydent Skierniewic. - Teraz to około 43 procent. W tym roku przy budżecie na poziomie 197 mln złotych, aż 92 mln złotych pochłonie oświata.

Dlatego samorządy skupione w Związku Miast Polskich (prezydent Skierniewic jest w jego zarządzie), wystosowały pismo do premiera RP Donalda Tuska, by to budżet państwa przejął część wydatków na szkoły.
- Zaapelowano o zastosowanie zasady "tyle władzy, ile pieniędzy" - mówi Joanna Proniewicz, rzecznik biura Związku Miast Polskich. - Ten, kto jest odpowiedzialny za poziom wynagrodzenia polskich nauczycieli, a więc rząd polski i ustawodawca, winien w należyty sposób to finansowanie zapewnić.

Związek Miast Polskich zdecydowanie popiera politykę rządu mającą na celu należyte zabezpieczenie finansowe polskich nauczycieli. Nie może się to jednak odbywać kosztem dróg, oświetlenia, infrastruktury komunalnej, kultury, sportu, opieki społecznej i innych dziedzin życia społecznego, za które odpowiedzialny jest polski samorząd terytorialny.

•••

Stanowisko ZMP zostało przesłane, ale odpowiedzi rządu brak. Apel nie został nawet przekazany Ministerstwu Edukacji Narodowej, które na temat kosztów funkcjonowania oświaty ma swoje własne zdanie.
- W ostatnich pięciu latach rząd zwiększył nakłady na oświatę w formie dofinansowania budżetów samorządów subwencją oświatową o ponad 10 miliardów złotych - mówi Justyna Sadlak z biura prasowego MEN. - Jest to jedyna część sfery budżetowej, która w okresie kryzysu została tak radykalnie dofinansowana; w tej kwocie uwzględniane były środki na podwyżki dla nauczycieli. Jednak - zaznacza MEN - ze względu na niż demograficzny w konkretnych szkołach liczba uczniów zmniejsza się na tyle drastycznie, że całkowita kwota subwencji oświatowej przekazywanej przez budżet państwa na uczniów uczących się w tej szkole jest z roku na rok niższa, pomimo - jak już podkreśliliśmy - radykalnego podniesienia kwoty subwencji na pojedynczego ucznia w ostatnich latach.

Czytaj dalej na następnej stronie...
Resort podaje dane: w 2008 roku wysokość subwencji na jednego ucznia wynosiła 3.645 zł, w 2012 roku to już prawie 5 tys. zł.
Zupełnie odmienne zdanie ma w tej kwestii Związek Nauczycielstwa Polskiego, który przedstawia własne wyliczenia. Wynika z nich, że w ciągu ostatnich 5 lat poziom subwencji zmniejszył się o 8 mld złotych.
- Apelowaliśmy do premiera RP o zmianę modelu finansowania oświaty, gdyż subwencja wędruje za uczniem, a jak wiemy, w szkołach panuje niż demograficzny - mówi Magdalena Kaszulanis, rzecznik ZNP. - W połowie lutego zwróciliśmy się o możliwość spotkania i rozmów w tej kwestii, bo skala problemu jest bardzo poważna. Czekamy na odpowiedź.

ZNP twierdzi, że bliskie jest jej stanowisko Związku Miast Polskich, by za wynagrodzenia nauczycieli odpowiadał budżet centralny.

•••

Z danych statystycznych wynika, że jeśli być nauczycielem, to najlepiej w szkołach podległych Starostwu Powiatowemu w Rawie Mazowieckiej. Koszt zatrudnienia jednego nauczyciela wynosi tam średnio 6 tys. zł, zarobki są jedne z najwyższych nie tylko w powiecie rawskim, ale i skierniewickim oraz łowickim. Najwyższy jest też udział budżetu w dopłacie do oświaty - 53 procent.

Józef Matysiak, starosta rawski, nie widzi w tym jednak problemu.
- Statystyki mogą zwodzić, ale z drugiej strony, istotnie, z przeprowadzonego pod koniec lutego sprawozdania wynika, że w poszczególnych grupach zawodowych nauczycieli naszych szkół wynagrodzenia były powyżej średniej, co sprawiło, że nie musieliśmy wypłacać jednorazowego dodatku uzupełniającego - mówi starosta. - Ale gdybym miał więcej pieniędzy, to włożyłbym je w poprawę bazy oświatowej. Wydatki na oświatę to inwestycja w młodzież, czyli w przyszłość. Choć - dodaje - gdybym miał na to wpływ, to dołożyłbym więcej szczebli awansu zawodowego. Zdecydowanie poprawiłoby to aktywność niektórych nauczycieli.

Co na to sami zainteresowani?
- Zostałam nauczycielem z powołania, bo zawsze o tym marzyłam - mówi jedna ze skierniewickich nauczycielek. - Nadal tę pracę kocham, ale coraz większa papierkologia i cała ta mało życzliwa atmosfera wokół nas, nauczycieli, i w ogóle wokół oświaty sprawia, że odechciewa mi się uczyć. Ostatnio pomyślałam, że chętnie zmieniłabym zawód.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto