Minęło właśnie 11 lat, gdy w styczniu 2003 roku spłonął prywatny budynek przy ulicy Strykowskiej. Na pustym placu zamierzano postawić nowy dom, zwieziono nawet cegły, ale budowa się nie zaczęła. Od lat pusty plac jest wykorzystywany przez kierowców do parkowania, a wjeżdżające samochody sukcesywnie dewastują chodnik. Obecnie są tu same wertepy.
Za naprawy i remonty chodników odpowiada urząd miasta. Urzędnicy tłumaczą, że remont chodnika przy ulicy Strykowskiej celowo wstrzymywano, czekając na budowę domu.
– Budowa od kilku lat nie rusza, więc trzeba to miejsce ucywilizować – w wydziale komunikacji już pod koniec ub. roku obiecano, że chodnik zostanie naprawiony.
Do tej pory tak się nie stało, a powrót zimy uniemożliwia remont. Dziury przysypał śnieg, przechodniom radzimy więc zachować tu dużą ostrożność.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?