Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ważą się losy wysypisk śmieci w Rokszycach i Julkowie

Aneta Grinberg, współpraca js, rk
Gdyby nie odwołanie, składowisko już byłoby nieczynne
Gdyby nie odwołanie, składowisko już byłoby nieczynne fot. Aneta Grinberg
Urząd Marszałkowski w Łodzi decyzją o zamknięciu składowiska odpadów w Rokszycach Nowych pod Białą Rawską (pow. rawski) przypomniał samorządowi, że ten nie wypełnił ciążących na nim obowiązków.

Władze Białej Rawskiej miały dostosować obiekt do wymogów unijnych, ale mimo wydłużanego terminu tego nie zrobiły. Miarka się więc przebrała i marszałek wydał decyzję o zamknięciu wysypiska.

Dla mieszkańców Białej Rawskiej taka decyzja jest bardzo niekorzystna. Gdyby się utrzymała, musieliby zdecydowanie więcej płacić za wywóz nieczystości stałych. Wzrosłyby również koszty, jakie ponosiłby bialski samorząd.

- Marszałek zlecił wykonanie ekspertyzy technicznej, aby w sposób bezpieczny zamknąć składowisko. Jednocześnie potwierdzono, że obiekt nie spełnia żądanych wymogów - mówi Arnold Lorenc z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi.

Po tej decyzji na bialski samorząd padł blady strach. Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Żurawi, który zarządza obiektem, odwołał się od decyzji do Ministerstwa Środowiska. Resort nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy.

- Nasze składowisko nie spełnia norm tylko w dwóch kwestiach - przekonuje Sylwester Jakubowski, dyrektor ZGKiM w Żurawi. - Nie mamy sztucznej geomembrany do wyłożenia dna składowiska oraz specjalnego systemu drenażu wód odciekowych.

Zdaniem dyrektora Jakubowskiego, takich wytycznych składowisko w Rokszycach spełniać nie musi. - Wykonaliśmy ekspertyzy, które pozwalały odstąpić od tych rozwiązań - zapewnia. - Mamy naturalną barierę geologiczną, a poza tym jesteśmy gminą wiejską i dlatego mamy inne odpady niż np. duże wysypisko w Warszawie.

Urząd Marszałkowski w Łodzi oprócz wytycznych przedstawionych przez ZGKiM wytyka jednak jeszcze brak instalacji do odprowadzania gazu składowiskowego. Do tego dochodzi zwiększająca się z każdym rokiem ilość śmieci. Po przekroczeniu 25 tys. ton składowisko powinno ubiegać się o tzw. pozwolenie zintegrowane.

- W takiej sytuacji organem nadzorujacym składowisko staje się urząd marszałkowski, a nie starostwo powiatowe - mówi Wacław Adamczyk, burmistrz Białej Rawskiej.

Wszystkie te wątpliwości oraz przyszłość składowiska w Rokszycach będą analizowane na rozprawie administracyjnej, która odbędzie się 17 lutego.

We wtorek burmistrz Białej Rawskiej z dyrektorem zakładu w Żurawi byli w Urzędzie Marszałkowskim na rozmowach. Obie strony przygotowują swoje argumenty.

Ważą się też losy wysypiska śmieci w Julkowie w gminie Skierniewice. Spółka Eko-Region, która zarządza tym terenem, przykryła i zrekultywowała już pierwszą nieckę wysypiska. Wystąpiła też o wydanie decyzji środowiskowej na budowę drugiej niecki.

Natomiast miejskie składowisko śmieci w podłowickiej Jastrzębi ma działać do 2017 roku. Władze Łowicza liczą, że zastąpi je zakład zagospodarowania odpadów w Piaskach Bankowych. Jego budową zajmuje się Związek Międzygminny "Bzura" który w 2012 roku chce uruchomić zakład segregacji odpadów i odzysku surowców wtórnych. Inwestycja ma kosztować 66 mln zł, z których prawie 50 mln zł dołoży Unia Europejska. Na razie budowę wstrzymują protesty mieszkańców gminy Bielawy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto