Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warszawianka, która pokochała zaścianek. Zaprasza tam wszystkich

Agnieszka Kubik
archiwum prywatne
Rozmowa... ... z Anną Taboryską, właścicielką Zaścianka Babie Lato w Ziemiarach w gminie Bolimów o tym, jak odnalazła swoje miejsce na ziemi i dlaczego chce podzielić się nim z innymi. Dla niej to miejsce jest wyjątkowe...

Dlaczego Zaścianek Babie Lato jest taki wyjątkowy?
To 12 hektarów cudownie położonych terenów nad rzeką Rawką, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. Mamy do zaoferowania bardzo bogatą gamę najprzeróżniejszych atrakcji dla dorosłych oraz dzieci. Można do nas przyjechać na godzinę, by się tylko posilić będąc akurat na wycieczce rowerowej, a można być cały dzień i naprawdę nie nudzić się tutaj ani chwili. Do dyspozycji gości mamy bardzo duży parking, który może pomieścić 16 autokarów i do 300 samochodów. Odległość ze Skierniewic to zaledwie 8 kilometrów.

Po przejrzeniu strony internetowej okazuje się,#że zaścianek oferuje atrakcje na lądzie, wodzie, a nawet w powietrzu...
Jesteśmy w stanie zorganizować każdą imprezę: komunie, wesela, pikniki czy imprezy integracyjne, ale również na przykład wyprawy rowerowe, piesze i konne po najpiękniejszych szlakach i rezerwatach Puszczy Bolimowskiej. A nawet lot balonem.

Jak to wygląda w praktyce?
Jeśli ktoś chciałby na przykład wybrać się na połączoną wyprawę pieszo-rowerowo-konną, wystarczy wcześniej się z nami skontaktować, a my wszystko przygotujemy. Zapewniamy rowery, konie, przewodników i trasy. I mnóstwo innych atrakcji. Mogą to być osoby indywidualne, rodziny, grupa przyjaciół, ale mogą być to również całe firmy. Mam bardzo bogate doświadczenie jeśli chodzi o organizację imprez integracyjnych. Największa, właśnie tutaj w Zaścianku Babie Lato, była zorganizowana na około 6 tysięcy osób.

No właśnie, skąd Babie Lato się w ogóle wzięło? Jest pani warszawianką z krwi i kości...
Tak, jestem warszawianką, która w wieku 18 lat założyła Agencję Artystyczną 10 Muz, i która funkcjonuje do dziś. Przez 22 lata obsługiwaliśmy gigantów typu Coca-Cola, Orange, Netię, Warbud, Siemens, Metro AG i wiele innych. Byłam szefem tej agencji, miałam około 10 stałych pracowników i współpracowników, do 300 przy dużych eventach, a te były przez te 22 lata niemal co tydzień... Bywało, że w jeden weekend mieliśmy 6 imprez w całej Polsce.

Ponoć była pani mistrzynią w tworzeniu scenariuszy imprez integracyjnych...

Tak (śmiech). Byłam znana z tego, że „dorabiałam” prezesom i dyrektorom ośle uszy po to, by schodzili nieco ze swojego ego i pokazywali ludzką twarz. Do tych scenariuszy wciągaliśmy aktorów z Akademii Teatralnej w Warszawie, dzisiaj bardzo znanych, choćby Borysa Szyca czy Przemysława Sadowskiego.

Skąd pomysł założenia takiej agencji artystycznej, i to w wieku 18 lat?
Chodziłam do liceum w Warszawie i nienawidziłam matematyki, fizyki, chemii, które spędzały mi sen z powiek. Mój ojciec, Włodzimierz Taboryski, był dyrektorem LO im. Górskiego i któregoś razu rzuciłam: „Tato, stwórz własną szkołę, własne liceum, gdzie nie będzie nacisku na ścisłe przedmioty, bo nie każdy je lubi i rozumie, choćby te wszystkie artystyczne dusze, których jest tak wiele”. Tak powstało 21. Społeczne Liceum Ogólnokształcące im. Jerzego Grotowskiego, które istnieje już ponad 30 lat, i do którego chodzili i chodzą dzieci znanych artystów. Choćby Natalia Kukulska, Janek Komasa, reżyser takich filmów jak „Sala samobójców” i „Miasto 44”, Piotr Sobociński jr, operator m.in. filmów „Drogówka”, „Róża”, „Bogowie” i „Wołyń”, Natalia Przybysz, córka i syn Zbigniewa Zamachowskiego i wiele innych. W tej szkole bardzo pilnuje się wyłuskiwania talentów. Mój ojciec jest w tym mistrzem.

Ale pani do tej szkoły nie chodziła?
Nie, ja rzuciłam swoją szkołę w wieku 17 lat, bo stwierdziłam, że pomogę ojcu w tworzeniu tego liceum. Rozpoczęłam pracę w sekretariacie, a rok później utworzyłam własną agencję i zdałam maturę.

I dobrze się pani powodziło...
Wyszłam za mąż, urodziłam troje dzieci, miałam duży dom pod Warszawą, opiekunki do dzieci. Pracowałam i spałam po 4-5 godzin, a bywało, że wcale, bo pracowałam na okrągło. W pracy byłam perfekcjonistką, mówili na mnie „pani tabelkowa”. Wszystko musiało być pod kontrolą i dopięte na ostatni guzik. Dzisiaj jest inaczej.

Bo?...
13 grudnia 2013 roku spłonął mi ukochany dom, który był jednocześnie siedzibą firmy. Miesiąc wcześniej odszedł ode mnie mąż. Ubezpieczyciel powiedział, że nie wypłaci pieniędzy. Zostałam sama z trójką dzieci, goła, z tym, co mieliśmy na sobie. Poszłam z dziećmi do moich rodziców i powiem szczerze, że nie pamiętam niczego, co działo się przez następny rok. Wpadłam w depresję. Dziś wiem, że to los podjął za mnie decyzję: kobieto, zmień swoje życie. Gdyby nie ten dramat, dalej pracowałabym 24 godziny na dobę i rozwijała firmę. Chyba nie dawało mi to szczęścia.

Wtedy przeprowadziła się pani do zaścianka pod Bolimowem.
Nie tak od razu. Najpierw długo próbowałam się pozbierać, coś tam organizowałam, potem się z tego wycofywałam. Jakoś nie potrafiłam się poskładać. Ale Zaścianek Babie Lato, który kupiłam z rodzicami w 2000 roku, właśnie na potrzeby imprez integracyjnych, wołał mnie i przyzywał... Dwa lata później, w 2015 roku, wzięłam 9-letnią córkę i przeprowadziłam się do zaścianka. Tutaj przede wszystkim są zwierzęta, które kocham i w zasadzie mogłabym się tylko nimi zajmować. Kozy, konie, kaczki, a nawet króliki, chomiki i świnki morskie - te ostatnie są w zagrodach - żyją na wolności. Mam dziewięć kotów, trzy psy, dwa kuce, takie staruszki. Wszystko przygarnięte - majątek tracę na weterynarzy, bo psy i koty są wysterylizowane i wykastrowane, bardzo zadbane. Każde zwierzę ma swoje imię, dzieci uwielbiają się z nimi bawić. To nasze minizoo. Na naszym terenie żyje 130 gatunków ptaków, które wreszcie słyszę! Wreszcie widzę też, jak wiosną rozwijają się pąki, słyszę szum wody, bo wzdłuż zaścianka, na długości około kilometra, płynie rzeka Rawka. Wiem, co to odpoczynek. Wcześniej ja tych stanów w ogóle nie doświadczałam!

A córka jest szczęśliwa?
Bardzo. Jeden z synów przerwał studia ekonomiczne i stwierdził, że też będzie mieszkał z nami. Pomaga mi w prowadzeniu zaścianka, bo pracy jest dużo, a będzie coraz więcej.

Kiedy rusza sezon?
Otwarcie sezonu odbędzie się już wkrótce, bo 27 kwietnia. Cały tydzień będziemy do dyspozycji gości, mamy już też wiele imprez zarezerwowanych. Przyjeżdża do nas sporo łodzian i warszawiaków, którzy uwielbiają to miejsce. W styczniu i lutym przyszły na świat małe kózki miniaturki, zaraz pojawią się pisklaki kaczek i gęsi. Budujemy drewniany plac zabaw dla dzieci z elementami survivalowymi, będzie trampolina. Dorośli mogą relaksować się w hamakach, na leżakach, huśtawkach i kocach. Jest wiele różnorakich miejsc na grille, ogniska i imprezy plenerowe, serwujemy karkówkę i szaszłyki, wkrótce dojdą ryby oraz dania jednogarnkowe, zupy, gulasze, placki ziemniaczane z tzatzykami, desery, duży wybór dań dla dzieci.

No właśnie, dzieci. Wiem, że są pani oczkiem w głowie.

Tak, na wakacje mamy dla nich bardzo szeroką ofertę. Rodzic może przywieźć dzieci w wieku do 5 do 12 lat na półkolonie trwające od rana do wieczora w naszej „Wiosce odkrywania talentów” mającej certyfikat ośrodka rozwoju edukacji przy Ministerstwie Edukacji Narodowej . A my już zagospodarujemy im czas zajęciami sportowymi, kulinarnymi, teatralnymi, plastycznymi, surwiwalowymi. To również czas, kiedy możemy poobserwować dziecko w grupie, zobaczyć, jaki ma talent. Kiedyś przyszła do nas mama i mówi: „Eee, mój syn to nie ma żadnego talentu, tylko by w piłkę kopał”. I to był właśnie ten talent - chłopak gra teraz w klubie i odnosi sukcesy. Bo nasz zaścianek to Miejsce Odkrywania Talentów wspierane również przez Społeczny Fundusz Stypendialny. Całą gamę naszej oferty można znaleźć na stronie www.babielato.pl

Tęskni pani za swoim poprzednim życiem?

Czasem tęsknię, bo teraz mieszkam jak mieszkam, a odżywiam się prosto, choćby zupą z pokrzywy (śmiech)... Jestem jednak szczęśliwą osobą, zajmuję się tym, co lubię. Każdego, kto do nas przyjeżdża chciałabym przytulić, nakarmić, sprawić, by wyjechał szczęśliwszy i zrelaksowany. Zapraszam!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto