Pogotowie to instytucja, do której trafiają dzieci na czas procesu sądowego ich opiekunów. Mogą przebywać tam maksymalnie sześć miesięcy (w praktyce dopuszcza się wydłużenie terminu do roku), dopóki ich sytuacja prawna nie zostanie unormowana.
- I to jest właśnie największy problem - mówi Ewa Rapacka-Skiba z ośrodka rodzin adopcyjnych. - Rodziny zajmujące się takimi dziećmi na tyle się z nimi związują emocjonalnie, że nie wyobrażają sobie ich oddania do rodziny zastępczej czy domu dziecka.
Niedawno rodzina ze Skierniewic, prowadząca pogotowie, przekształciła się w rodzinę zawodową.
- Powiedzieli nam, że przez rok wychowywali te dzieciaczki i teraz ich po prostu nie oddadzą. To bardzo piękna postawa z ich strony, ale nie rozwiązuje problemu. W mieście pozostało tylko jedno pogotowie opiekuńcze, to o wiele za mało - dodaje Ewa Rapacka-Skiba.
Ośrodek Rodzin Zastępczych zainteresowany jest utworzeniem kolejnych rodzin zastępczych i adopcyjnych. Obecnie na terenie miasta działają trzy tego typu rodziny, natomiast w powiecie kilka rodzin, po odbyciu szkolenia, jest w tzw. uśpieniu.
- Cały czas prowadzimy nabór chętnych do zostania rodziną zastępczą - dodaje Ewa Rapacka-Skiba. - Szkolenia są prowadzone raz w roku. Niestety, nie wszyscy mogą zostać taką rodziną. Zgłosiła się np. do nas pani mieszkająca w bloku, nauczycielka nawcześniejszej emeryturze. Niestety, nie miała warunków, by zostać rodziną zastępczą. Szkoda, ale takie są wymagania - dodaje pani psycholog.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?