Skierniewicka Spółdzielnia Mieszkaniowa
Skierniewicka Spółdzielnia Mieszkaniowa to największy zarządca nieruchomości w mieście. Większość bloków w Skierniewicach podlega właśnie pod tę spółdzielnię. W ostatnim czasie mieszkańcy bloków zarządzanych przez tę instytucję zaczynają się przeciwstawiać decyzjom, które są podejmowane. A zaczęło się od wycinki drzew znajdujących się na skwerku przy SSM.
Chodzi nie tylko o drzewa
Mieszkańcy bloków na osiedlu znajdującym się przy centrali SSM zaczęli organizować spotkania, na które przychodzi coraz więcej osób. Podczas takich właśnie zebrań pojawiły się również inne zastrzeżenia co do władz spółdzielni.
W podcieniach strach przejść. Tam non stop siedzą pijaczki. Tam się odbywają alkoholowe spotkania. Tymczasem nikt ze spółdzielni nic z tym nie robi. Powinni powiadomić straż miejską albo policję, żeby się zajęli tym tematem - mówiła jedna z mieszkanek bloków przy ulicy Cichej.
Brud i smród na klatkach schodowych
Mieszkańcy mają zastrzeżenia co do czystości w klatkach schodowych oraz śmietnikach. Według wypowiedzi mieszkańców w wielu śmietnikach i klatkach jest problem ze szczurami.
W klatkach jest brudno, są myszy i szczury, jest odór. Proszę zobaczyć jak wyglądają śmietniki. Szczury są wielkości małego psa. brakuje koszy na śmieci, bo są likwidowane z przyczyn nam nieznanych. Wycinane są zdrowe drzewa, a władze spółdzielni tłumaczą się z tego faktu dość niejasno. Na pytanie o zarobki w spółdzielni jesteśmy zbywani odpowiedzią, że są to informacje tajne. Tymczasem jest orzeczenie sądu najwyższego, które mówi, że tak nie jest. To my płacimy im pensje, to my się składamy na ich pensje i premie. Żądamy, żeby w końcu wzięli się za robotę - mówiła Kamila Kasperska-Kurzawa.
List do władz spółdzielni
W związku z ilością zastrzeżeń mieszkańców, co do sposobu zarządzania zasobami Skierniewickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, przedstawiciele lokatorów stworzyli list otwarty do zarządu, a w szczególności do prezesa SSM Krzysztofa Tułacza. Padają w nim pytania dotyczące kosztów wycinki drzew oraz nowych nasadzeń. Przedstawiciele mieszkańców chcą również wiedzieć co stało się z drzewem pozyskanym podczas wycinki. Zarzucają władzom SSM nieczytelność strony internetowej spółdzielni oraz brak ważnych dla mieszkańców informacji na profilach SSM w mediach społecznościowych.
Prezes spółdzielni zapewnia o konieczności wycinki drzew
To są stare drzewa, które przy każdej wichurze zagrażają przechodniom. Oczywiście mamy pozwolenie z urzędu miasta na przeprowadzenie wycinki. Planujemy również nowe nasadzenia. W miejsce wyciętych drzew posadzimy nawet dwa razy tyle nowych. Jednak będą to typowo miejskie drzewa, w formie kulistej, takie jak klony. Przy okazji uregulujemy nasadzenia, żeby drzewa rosły w jednym ciągu - mówił Krzysztof Tułacz, prezes SSM.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?