Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Skierniewicach kierowcy parkują na zakazach i liczą na szczęście

Anna Wiśnik
Mieszkańcy kamienicy przez kilkadziesiąt minut czekali na kierowcę fiata przed bramą
Mieszkańcy kamienicy przez kilkadziesiąt minut czekali na kierowcę fiata przed bramą Anna Wiśnik
Kierowcy, którzy nie chcą płacić za parking, próbują różnych sztuczek. Na porządku dziennym jest zostawianie aut na wysepkach na środku skrzyżowania lub w bramach.

Fakt, że uniemożliwia się innym wjazd lub wyjazd z posesji albo znacznie ogranicza widoczność do wielu kierowców nie przemawia. Porządek z nimi robią strażnicy miejscy i policja.

Kilka dni temu przy bramie na ulicy Batorego zaparkowano fiata lineę. Kierowca zablokował wjazd na posesję. Mieszkańcy zawiadomili policję. Stróże prawa byli gotowi odholować auto, ale jego właściciel pojawił się na miejscu. Odjechał, wcześniej zapłaciwszy mandat.
- Gdy pojazd jest zaparkowany w miejscu niedozwolonym, ale nie zagraża bezpieczeństwu oraz nie utrudnia ruchu, kierowca zostaje ukarany mandatem w wysokości 100 zł - mówi młodszy aspirant Robert Zwoliński, zastępca naczelnika wydziału ruchu drogowego skierniewickiej policji. - Jeśli jednak samochód stwarza zagrożenie lub utrudnia ruch, wtedy zostaje odholowany.

Skierniewiczanie często łamią przepisy, gdy nie mają gdzie zaparkować auta. Najczęściej do takich wykroczeń dochodzi na ulicach Batorego, Sienkiewicza i Lelewela. - Batorego to taka ulica, gdzie poza zastawianiem bram wjazdowych do posesji, kierowcy parkują także na wysepce - uważa Zwoliński.
Dawniej kłopoty były także na ulicy Jagiellońskiej, ale obecnie zmieniły się tam nieco zasady parkowania. Policja interweniuje najczęściej w czasie Skierniewickiego Święta Kwiatów, Owoców i Warzyw oraz dni targowe, czyli czwartki i soboty.

Kiedy mieszkańcy zastawionych posesji złoszczą się, bo nie mogą wyjechać lub wjechać na swoje podwórka, kierowcy cieszą się, że zaoszczędzili kilka złotych, bo nie zapłacili za parking. Zapominają jednak, że zgodnie z przysłowiem chytry dwa razy płaci. Zamiast bowiem wrzucić do parkomatu 1 zł czy 2 zł (opłata w zależności od czasu pozostawienia auta na płatnym parkingu), muszą się liczyć z wydatkiem 100 złotych na mandat, a czasem nawet kosztami odholowania samochodu na policyjny parking. Holowaniem na terenie miasta zajmuje się firma U-Car, która za taką usługę pobiera 150 zł. Do tego dochodzą jeszcze opłaty, związane z postojem samochodu na parkingu. Poza policją uprawnienia do przeprowadzania interwencji w przypadkach złego parkowania ma także straż miejska. Strażnicy mogą wystawić mandat lub zarządzić odholowanie pojazdu.

- Odholowanie wozu to jednak ostateczność. Zlecamy je, gdy istnieje zagrożenie dla ruchu - mówi Zwoliński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto