W ratuszu pytają skierniewiczan, co sądzą o kulturze w mieście

Skierniewicki ratusz ogłosił ankietę zatytułowaną "W ramach kultury i dla kultury". Urzędnicy nie potwierdzają, że głównym powodem przygotowania tej ankiety jest zamiar połączenia czterech miejskich jednostek kultury.

Ankieta, przygotowana przez wydział kultury, zawiera pytania dotyczące Miejskiego Ośrodka Kultury, Młodzieżowego Centrum Kultury, Izby Historii Skierniewic, Biura Wystaw Artystycznych oraz miejskiej biblioteki (ta ostatnia nie została wpisana do planu łączenia).
Ankieta jest dostępna w holu ratusza do 29 grudnia. Skierniewiczanie pytani są m.in. o ocenę oferty, poziomu czy jakości działania jednostek (oceny w zakresie od "bardzo wysoko" do "bardzo nisko" oraz "nie mam zdania"), jak często bywają na imprezach i jakie są to imprezy, czy i ile pieniędzy z domowego budżetu przeznaczają na kulturę.

- Wyniki ankiety będą cennymi wskazówkami dla wszystkich osób działających na rzecz kultury w mieście - mówi Anna Wolińska, rzecznik ratusza.
Co to znaczy? Bliżej nie wiadomo, bo urząd stara się nie łączyć ankiety z zamiarem likwidacji samodzielnych jednostek kultury, co ogłoszono na sesji RM w czerwcu tego roku. Według przedstawionego wtedy opracowania warszawskiej firmy Antares, połączone zostaną miejskie jednostki kultury oraz dwie spółki związane ze sportem (OSiR i Nawa). Według wstępnego planu, MCK, BWA i IHS miałyby zostać wcielone do MOK. Jak tłumaczył Maciej Lewandowski z firmy Antares, MOK dysponuje koncesją radiową i przyjmując inną wersję przekształceń należałoby ubiegać się od nowa o koncesję dla Radia RSC. Połączenie jednostek kultury pozwoliłoby miastu zaoszczędzić rocznie około 467 tys. złotych.

Obecnie połączenie sportu stało się faktem, choć mimo zapowiedzi wcześniejszych konsultacji, miasto nie przygotowało żadnej ankiety w tej sprawie. - Kondycja sportu w mieście jest dobra, natomiast inspiracją do opracowania ankiety na temat kultury była internetowa dyskusja wywołana przez samych mieszkańców - tłumaczy Anna Wolińska.

OSiR przestaje istnieć z końcem tego roku, a tymczasem w kwestii kultury nastała cisza. Cieszy to szefostwo tych jednostek.
- Nie wyobrażam sobie sytuacji, że wyprowadzamy się z naszego budynku - mówi Anna Majda-Baranowska, dyrektor Izby Historii Skierniewic, mającej siedzibę w zabytkowym, drewnianym domu, który w XIX wieku zamieszkiwała Konstancja Gładkowska.

W sprawie likwidacji samodzielności IHS, na ręce prezydenta miasta wpłynęło pismo prezesa Towarzystwa Przyjaciół Skierniewic. Jak przypomina prezes Andrzej Charzewski, na przestrzeni prawie 30 lat działalności, IHS zgromadziła mnóstwo eksponatów, ale ze względu na bardzo skromne warunki lokalowe i finansowe nie ma możliwości ich pokazania.
- Zdaniem zarządu TPS, celowym powinno być pozostawienie Izby Historii Skierniewic jako samodzielnej jednostki kultury zmierzającej do przekształcenia w muzeum - podkreśla Andrzej Charzewski.

Pismo wysłano we wrześniu, odpowiedzi nie ma do dziś. Było to jedyne oficjalne stanowisko w sprawie pomysłu łączenia jednostek kultury w mieście.
Według ratusza, władze samorządowe nie wycofują się z tego zamiaru, przesuwając go jedynie na przyszły rok.