- Konsumenci się skarżą, że ich reklamacje są odrzucane, a uzasadnienia sprzedawców najprzeróżniejsze - mówi Maria Błaszczyńska. - Ostatnio jeden z nich powiedział, że nie przyjmie butów, gdyż były "nadmiernie eksploatowane". Konsument tłumaczył, że po prostu codziennie w nich chodził. Może w takim razie powinien je zakładać co drugi dzień? - dziwi się rzecznik.
Około 40 procent spraw, które godzi się podjąć rzecznik, kończy się sukcesem. Na wiele konsument macha jednak ręką, gdyż wiąże się to nie tylko z wysiłkiem odwołania się do sądu cywilnego, ale też kosztami oraz przewlekłością postępowań sądowych.
Rzecznik przypomina, że konsument ma zawsze dwa miesiące od daty ujawnienia wady na zgłoszenie jej sprzedawcy.
- I ten nie może na przykład powiedzieć, że nie przyjmie, bo nie ma właściciela sklepu, co czasem zdarza się w niewielkich placówkach - mówi Maria Błaszczyńska. - Obowiązkiem sprzedawcy jest towar przyjąć. Trzeba uważać na gotowe już druki podsuwane nam przez sprzedawców. Przede wszystkim muszą się tam znaleźć nasze żądania - czyli, że oczekujemy nieodpłatnej naprawy lub wymiany na nowy towar.
Rośnie również liczba spraw związanych z zawieraniem umów na odległość - są to np. wyjazdowe pokazy kołder czy naczyń. Konsument powinien jednak wiedzieć, że umowę tam podpisaną możemy w ciągu 10 dni rozwiązać bez podawania powodów. Najlepiej przesłać wypowiedzenie listem poleconym na adres firmy.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?