Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trzecia fala epidemii koronawirusa. Przed nami najtrudniejsze dni w łódzkich szpitalach covidowych

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Przed nami najgorsze w tej pandemii dni w szpitalach regionu. Zakażonych pacjentów jest niemal dwa razy więcej niż jesienią! Sytuacja przez chwilę może się jeszcze pogarszać, ale potem musi być już lepiej. Na horyzoncie widać już kres tej epidemii.

CZYTAJ DALEJ >>>>


.
Przed nami najgorsze w tej pandemii dni w szpitalach regionu. Zakażonych pacjentów jest niemal dwa razy więcej niż jesienią! Sytuacja przez chwilę może się jeszcze pogarszać, ale potem musi być już lepiej. Na horyzoncie widać już kres tej epidemii. CZYTAJ DALEJ >>>> .
Przed nami najgorsze w tej pandemii dni w szpitalach regionu. Zakażonych pacjentów jest niemal dwa razy więcej niż jesienią! Sytuacja przez chwilę może się jeszcze pogarszać, ale potem musi być już lepiej. Na horyzoncie widać już kres tej epidemii.

Rekordy pacjentów z COVID-19 w szpitalach regionu łódzkiego

Jeszcze nigdy w czasie epidemii koronawirusa w szpitalach regionu łódzkiego nie było tylu pacjentów. Wczoraj leczono 2647 pacjentów z potwierdzonym COVID-19. Tymczasem w najgorszym dniu jesiennej fali w szpitalach takich pacjentów było tylko 1596.

Tomasz Karauda, lekarz pracujący na oddziale covidowym w szpitalu im. Barlickiego w Łodzi przyznaje, że oddział niemal non stop ma pełne obłożenie.

- Co jakiś czas pojawiają się wolne miejsca, ale natychmiast przywożeni są nowi pacjenci, a my raportujemy, że miejsc u nas nie ma. Pacjenci muszą jechać gdzie indziej – mówi lekarz.

O powadze sytuacji mówił w środę wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński. Jak podkreślił połowa z dostępnych 272 miejsc w szpitalu tymczasowym w Hali Expo Łódź jest już zajęta.

- Sytuacja epidemiczna w województwie łódzkim jest bardzo poważna. Notujemy rekordowe poziomy hospitalizacji – mówił wojewoda.

Przykładów nie trzeba szukać daleko. 24 marca w Pabianicach uruchomiono oddział covidowy na 65 łóżek. W tym tygodniu wszystkie miejsca, w tym te z respiratorami, były już zajęte. Szpital w Zgierzu w ostatnich dniach znów przekształcono w jednoimienny. Pacjentów jest tam już ponad 200 dziś szpital ma osiągnąć pełną wydajność 450 łóżek covidowych.

Karetka z pacjentem czekała w Łodzi prawie sześć godzin

Tłok w szpitalach sprawia, że czasem trudno znaleźć dla pacjenta miejsce. Kilka dni temu wieczorem zakażony łodzianin z COVID-19 został zabrany z domu przez pogotowie, ale na docelowy oddział trafił dopiero nad ranem. W międzyczasie był przewożony między trzema placówkami. - Od samego stresu związanego z szukaniem miejsca już można poczuć się gorzej – mówią jego krewni.

Takie przypadki się zdarzają. Na początku tygodnia w Łodzi jedna z karetek pogotowia zabrała chorego około godz. 8.30 a przekazała go do szpitala dopiero o godz. 14. Jednak Adam Stępka, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi zapewnia, że był to przypadek wyjątkowy i obecnie pacjentów udaje się umieścić w szpitalu średnio w czasie 37-49 minut.

- Na razie miejsca w szpitalach są – podkreśla rzecznik. - Nie ma potrzeby wożenia chorych z jednego krańca regionu na drugi – dodaje. Jak Adam Stępka nie ma u nas problemów ze znalezieniem miejsca, jakie zdarzają się w innych miejscach Polski.

Pacjenci ze Śląska trafiają na leczenie do Radomska

Na razie trzecia fala epidemii, choć groźna, obeszła się z województwem łódzkim stosunkowo łagodnie. Dużo gorzej jest np. na Śląsku, gdzie od zeszłego tygodnia pacjenci muszą być wożeni na leczenie do innych regionów.

Część śląskich pacjentów trafia do Łódzkiego. Z myślą o nich już pod koniec marca wojewoda łódzki zwiększył liczbę łóżek w szpitalu powiatowym w Radomsku. W tym tygodniu było już w nim około 60 chorych na COVID-19 ze Śląska, wczoraj miało dojechać kolejnych pięć.

Operacje dla pacjentów bez koronawirusa odwołane

Ale miejsca dla pacjentów z koronawirusem nie biorą się znikąd. Trzeba je bowiem zabrać „zwykłym” pacjentom. W środę na konferencji prasowej łódzkiej Lewicy wystąpiła Katarzyna Piekielna, która w zgierskim szpitalu na początku kwietnia miała mieć trudną operację usunięcia guza mózgu. Nikt poza chirurgiem ze Zgierza nie chciał się jej podjąć. Niestety z powodu przekształcenia szpitala w jednoimienny zabieg odwołano.

Łódzki poseł Lewicy Tomasz Trela zwrócił uwagę, że podobnych przypadków całej Polsce są tysiące, a pacjenci dowiadują się czasem w dniu przyjęcia do szpitala, że ich zabieg jest odwołany.

- To tak nie powinno działać – mówił Trela zwracając uwagę, że walka z COVID-19 prowadzona jest kosztem innych pacjentów.

Ten problem zauważa też Tomasz Karauda. Zdaniem łódzkiego lekarza pacjenci z cukrzycą, problemami kardiologicznymi czy zwykłym zapaleniem płuc nie mają teraz właściwiej opieki. - System jest niewydolny. Lekarze pracują, szpitale przyjmują pacjentów, ale umiera więcej osób niż powinno – mówi.

Co dalej z epidemią w regionie łódzkim? Kiedy skończy się trzecia fala?

Co będzie dalej i kiedy sytuacja się poprawi? Prawdopodobnie najbliższe dni będą najtrudniejsze, bo pacjentów będzie w szpitalach przybywać. Potem może być już lepiej.

Dużo zależeć będzie od tego, jak spędziliśmy święta. Choć rząd nie zdecydował się na wprowadzenie świątecznego lockdownu, epidemiolodzy zalecali pozostanie w gronie domowników. Ale już wiadomo, że nie wszyscy się do tego dostosowali.

Rzecznik WSRM w Łodzi Adam Stępka ocenia, że efekty świątecznych spotkań pogotowie będzie obserwować za 7-10 dni, przy wezwaniach do zakażonych podczas Wielkanocy. A takich nie brakowało. Na przykład w powiecie skierniewickim pogotowie zostało wezwane do seniorki, która zasłabła w trakcie świątecznego spotkania.

- Na miejscu ratownicy zastali rodzinę złożoną z 15 osób. Na dodatek po testach okazało się, że pacjentka jest zakażona koronawirusem – mówi rzecznik pogotowia.

Obostrzenia przedłużone do 18 kwietnia. Kiedy skończy się lockdown?

Tego „efektu świąt” niewątpliwie obawia się rząd, który w środę przedłużył obowiązujące obostrzenia o kolejny tydzień. To oznacza, że co najmniej do przyszłej niedzieli (18 kwietnia) nieczynne będą żłobki i przedszkola, uczniowie wszystkich klas zostaną w domach, nieczynne będą galerie handlowe, zakłady fryzjerskie i hotele, a także obiekty sportowe i restauracje.

Jednak jest też nadzieja. Już przed świętami w regionie łódzkim widać było, że trzecia fala straciła swój impet. Liczba zakażeń w przedświątecznym tygodniu była zaledwie o 5 proc. wyższa niż tydzień wcześniej, choć jeszcze niedawno liczba zakażeń podwajała się co dwa lub trzy tygodnie. W ostatnim tygodniu zakażeń jest aż o jedną piątą mniej, choć nie wiadomo jeszcze, czy to stały trend, czy tez w statystykach namieszały świąteczne dni wolne od pracy.

Można jednak przyjąć, że trzecia fala osiągnęła właśnie swój szczyt i zgodnie z dynamiką epidemii wkrótce zacznie opadać. Podobne zjawisko zaobserwowano już kilka tygodni temu na Warmii i Mazurach, gdzie trzecia fala gwałtownie zaatakowała już w lutym i teraz opada.

Czego nie wolno robić przed szczepieniem przeciw COVID-19? Lista ostrzeżeń

Rekordy pacjentów i zgony jeszcze przez dwa tygodnie

Skutki obecnego szczytu zachorowań będziemy odczuwać jeszcze co najmniej przez dwa tygodnie i w najbliższych dniach sytuacja w szpitalach będzie się jeszcze pogarszać. Przyjęcia pacjentów do szpitali są bowiem opóźnione o około tydzień, a zgony o około dwa tygodnie w stosunku do liczby zakażeń. Zgonów już teraz jest tragicznie dużo. W czwartek (8 kwietnia) służby sanitarne poinformowały o rekordowej liczbie 954 zgonów w całym kraju. Częściowo to efekt świąt, podczas których liczby raportowanych zgonów były bardzo niskie. Ale i tak śmiertelnych ofiar koronawirusa jest obecnie tyle, co jesienią.

Wiosna nieodwołalnie musi jednak przynieść poprawę. Jeśli zachowane zostaną obostrzenia, obecna fala koronawirusa będzie w naturalny sposób wygasać. Cieplejsze dni i większa aktywność ludzi na dworze dodatkowo utrudnią transmisję wirusa. Ale trzecia fala nie wygaśnie od razu, obostrzenia nie będą więc zdejmowane szybko. W tym tygodniu minister zdrowia Adam Niedzielski przyznał, że w majówkę część obostrzeń może pozostać.

Ostateczny cios koronawirusowi zadadzą dopiero szczepienia. Już teraz w regionie łódzkim co najmniej jedną dawkę przyjęło 12 proc. mieszkańców. W drugiej połowie kwietnia szczepienia mają gwałtownie przyspieszyć, do sierpnia mają być zaszczepieni wszyscy chętni. Jeśli nie zajdą nieprzewidziane wypadki, przed kolejnym sezonem zakażeń będziemy zabezpieczeni.

A to oznacza, że jesienią będzie już po epidemii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Trzecia fala epidemii koronawirusa. Przed nami najtrudniejsze dni w łódzkich szpitalach covidowych - Dziennik Łódzki

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto