Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tropem skierniewickiej historii - Szkoła moralności

Aneta Kapelusz
Szkoły dla dziewcząt w XIX wieku prowadziły stare panny, czasami wdowy. Samotne kobiety musiały zarabiać na swoje utrzymanie. Ponadto obawiano się, że od nauczycielek mężatek pensjonarki mogły dowiedzieć się rzeczy nieodpowiednich, np. skąd się biorą dzieci.

Historię najstarszej żeńskiej pensji w Skierniewicach poznajemy dzięki poszukiwaniom archiwalnym pani Marii Anackiej-Łyjak. Pierwszą skierniewicką pensję żeńską otworzyła ok. 1863 roku Leontyna Vacqueret. Szkoła mieściła się w drewnianym domu Krysińskich przy ulicy Senatorskiej 12 (współcześnie). W głębi parceli znajdował się internat i sadzawka. Dzisiaj w miejscu pensji dla panien Leontyny Vacqueret mamy budynek Urzędu Miasta z m.in. Biblioteką Pedagogiczną i MOPS.

Leontyna Róża Emilia Vacqueret urodziła się 23 marca 1835 r. w Mrodze (parafia Bielany) jako córka Felicji z Gerardów i Wiktora Bernarda Vacqueret, oficera wojsk napoleońskich, kawalera Orderu Legii Honorowej. Jego grób znajduje się na skierniewickim cmentarzu przy kościele św. Stanisława. Ojciec Leontyny po klęsce Napoleona nie wrócił do Francji, lecz osiadł w Polsce i pracował jako nauczyciel.

W 1869r. skierniewicka pensja Leontyny Vacqueret była trzyklasowa. Z czasem rozszerzono program nauki od czterech lat. Doktor Stanisław Rybicki pisze o „…czteroklasowej pensji żeńskiej panny Leontyny Vacqueret zatrudniającej zaledwie parę nauczycielek, do której uczęszczało miejscowych i przyjezdnych dziewcząt co najwyżej ze 40-ci, tak że szkoła ta zaledwie wegetować mogła.” I tu się bardzo pomylił. Pensja rozwijała się w dużym tempie.

W 1875r. w Kurierze Warszawskim ukazało się zawiadomienie: „Ciągły wzrost liczby pupilek powierzonej mojej opiece skłonił mnie do przeniesienia utrzymywanej przeze mnie przez 13 lat w mieście Skierniewice pensji żeńskiej do Warszawy. O czym zawiadamiając Szanownych Rodziców i Opiekunów, mam zaszczyt dodać, że obok nauk planem przypisanych, wykładać zamierzam uczennicom, w godzinach na roboty przeznaczonych, naukę krawiecczyzny, tak niezbędną każdej kobiecie. (…) wszystkie prawie pensjonarki, jakie mam obecnie w Skierniewicach, przechodzą ze mną do Warszawy. Leontyna Vacqueret.”

Do nowej szkoły Leontyny uczęszczało ok. 70 uczennic. W warszawskim tygodniku „Opiekun domowy” odnotowano: „…Przełożona znaną jest już ze swojej działalności w Skierniewicach, rodzice więc pewni już są, że umieszczają tu dzieci pod kierownictwem, które nie tylko program lekcyjny, ale całe wychowanie, wszechstronny rozwój pensjonarek ma na względzie.” Dziewczęta uczyły się m.in. jęz. francuskiego, podstaw matematyki, historii, geografii, biologii (znacznie okrojonej, ze względu na przyzwoitość), religii.
Sukces pensji Leontyny Vacqueret był tak duży, że kierowała pensją już sześcioklasową do końca XIX wieku. Zmarła 11 marca 1907r. w Warszawie. Pochowano ją na Cmentarzu Powązkowskim. Zasługi Leontyny Vacqueret uczczono fundując tablicę nagrobną z portretem zmarłej i „godłami” w brązie. Wykonał ją rzeźbiarz warszawski Ludwik Pyrowicz. Niestety tablica została zniszczona podczas II wojny światowej.

Dziś wspominając przy różnych okazjach pierwsze szkoły żeńskie w Skierniewicach przytacza się pensję Wandy Niewęgłowskiej i pensję Bronisławy Kuczyńskiej. O pensji panny Vacqueret prawie nikt nie pamięta. A szkoda.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto