Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragiczny wypadek na S8 w Kowiesach

Sławomir Burzyński
Jarosław Kosmatka
Na gierkówce pod Rawą Mazowiecką, na wysokości miejscowości Kowiesy, w sobotę przed północą zderzyło się 11 samochodów. W wypadku zginęły 3 osoby, w tym dziecko, a ponad 30 zostało rannych.

Trzy ofiary śmiertelne, ponad 30 osób rannych i 11 rozbitych samochodów – to efekty karambolu na drodze szybkiego ruchu S8 w Kowiesach w powiecie skierniewickim. Tragedia wydarzyła się w nocy z soboty na niedzielę, kilkanaście minut przed północą, w bardzo gęstej mgle.

– Pierwsze zgłoszenie dostaliśmy z alarmowego numeru 112 i natychmiast wyjechali strażacy z Woli Pękoszewskiej, jednostki OSP najbliżej miejsca wypadku. Oni byli pierwsi, potem dojechali strażacy z Rawy Mazowieckiej i od nas – mówi Mariusz Wielgosz, rzecznik Komendy Miejskiej PSP w Skierniewicach.

Okoliczności, w jakich doszło do tragedii na drodze, wyjaśni śledztwo prowadzone przez prokuraturę. Jednak z pierwszych zeznań świadków wynika, że przyczyną karambolu na pasie ruchu w kierunku na Wrocław była prawdopodobnie bardzo gęsta mgła i kierowcy, widząc ścianę nieprzeniknionej bieli, zaczęli gwałtownie hamować.

Czteroosobowa rodzina z Czech, podróżująca subaru foresterem, też wyhamowała przed stojącym tirem. Za nimi zatrzymał się dostawczy renault.

– I wtedy w busa najechał rosyjski tir, którego kierowca nie zdążył wyhamować, a bus uderzył w stojącego przed nim subaru, wbijając osobówkę pod tira z przodu – mówi Mariusz Wielgosz ze skierniewickiej PSP.

Na miejscu zginął 35-letni mężczyzna, 37-letnia kobieta oraz ich 1,5-roczne dziecko. Ochotnicy z OSP w Woli Pękoszewskiej wydobyli z rozbitego forestera cudem ocalonego trzyletniego chłopca.

– Dziecko miało tylko lekkie obrażenia i to był cud. Widzieliśmy zmiażdżony samochód jego rodziców i niemożliwe, żeby ktoś w nim ocalał… a jednak – mówi relacjonuje Szymon Szymański z Woli Pękoszewskiej, strażak OSP z 10-letnim stażem.

Jak dodaje, o rozmiarach karambolu ratownicy zdali sobie sprawę dopiero godzinę później, gdy mgła się podniosła odsłaniając rozbite samochody: 9 osobowych i dwa tiry. Wokół chodzili ci lżej ranni i szczęśliwcy, którym nic się nie stało. Na miejscu zorganizowano punkt pomocy medycznej, w którym ratownicy medyczni opatrzyli około 30 osób, a 14 z nich przewieziono do szpitali w Skierniewicach, Łodzi i Zgierzu.

– Spośród osób przewiezionych do szpitali 9 zostało hospitalizowanych, wśród nich jest dwoje dzieci oraz 3 osoby ciężko ranne – informuje Justyna Florczak-Mikina z KM Policji w Skierniewicach.

Do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Skierniewicach trafiły cztery ofiary karambolu, hospitalizowano jedną z nich. Kobieta w wieku 33 lat ma wielonarządowe urazy wewnętrzne, połamaną miednicę i prawdopodobnie uszkodzony kręgosłup.

Utrudnienia na trasie katowickiej trwały w niedzielę do rana. Policjanci na bieżąco organizowali objazdy przez Skierniewice i Rawę Mazowiecką. Szczegółowe oględziny miejsca karambolu zakończono nad ranem. Po usunięciu rozbitych samochodów pas ruchu w kierunku Wrocławia został udrożniony około godziny 9.30, zaś samochody jadące w stronę Warszawy poruszały się systemem wahadłowym.

Reporter "Dziennika Łódzkiego" był na miejscu karambolu. Oto jego nagranie:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto