Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strażacy musieli wejść na dach, by uwolnić miauczącego kota [ZDJĘCIA]

Redakcja
Kilku strażaków ze skierniewickiej PSP musiało interweniować, by z dachu domu zdjąć przerażonego kota. Po dwóch dniach miauczenia zwierzę trafiło do właścicielki.

Do bardzo nietypowej akcji zaordynowano w piątek po południu strażaków ze skierniewickiej Państwowej Straży Pożarnej. Wezwano ich bowiem do...kota. Zgłaszająca zdarzenie kobieta alarmowała, że zwierzę od dwóch dni siedzi na dachu sąsiedniego domu przy ulicy Strykowskiej, boi się zejść i niemiłosiernie miauczy.

Na miejsce udało się kilku mundurowych. Weszli na dach i przy użyciu specjalistycznego sprzętu złapali wystraszonego zwierzaka. Na dole czekała już na niego stęskniona właścicielka. Okazuje się, że piątkowa interwencja to nie wyjątek, a do podobnych akcji strażacy wzywani są kilka razy w roku.

- Zdarzało się, że uwalnialiśmy świnie, sarny, które uwięzły w przęsłach płotu, a nawet węże. Nie są to co prawda nasze zadania, ale nie ma się co oszukiwać, że jeśli w mieście nie ma służby, która mogłaby takim zwierzakom pomóc, to trzeba coś zrobić. Nie można pozwolić, by cierpiały – mówi kapitan Bartłomiej Wójcik, oficer prasowy KMP PSP w Skierniewicach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto