Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strajk w szpitalu w Rybniku. Dzisiejsze negocjacje zawieszone do wtorku

Redakcja
Dziś w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku odbyło się spotkanie strony społecznej z dyrekcją. To efekt jednodniowego strajku, jaki odbył się w lecznicy w ubiegły czwartej 13 lutego. - Negocjacje zostały zawieszone do godziny 15 do jutra (18 lutego). Założenia porozumienia są spisane, natomiast musi być akceptacja organu założycielskiego - informuje nas Piotr Rajman, przewodniczący szpitalnej „Solidarności”.

Strajk w szpitalu w Rybniku. Dzisiejsze negocjacje zawieszone do wtorku

Dziś w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku odbyło się spotkanie strony społecznej z dyrekcją. To efekt jednodniowego strajku, jaki odbył się w lecznicy w ubiegły czwartej 13 lutego.

- Negocjacje zostały zawieszone do godziny 15 do jutra (18 lutego). Założenia porozumienia są spisane, natomiast musi być akceptacja organu założycielskiego - informuje nas Piotr Rajman, przewodniczący szpitalnej „Solidarności”.

Dodaje, że nie ma żadnych nowych ustaleń płacowych. - Nasze stanowisko pracodawca ma, czekamy co zrobi Urząd Marszałkowski - dodaje Rajman.

Tłumaczy, że pracodawca niczego nowego nie zaproponował. Zaś stanowisko strony społecznej zostało tylko nieco zmodyfikowane.

- Chodzi nam o 350 złotych wynikające ze wzrostu minimalnego wynagrodzenia. O nic więcej nam nie idzie. Nie idziemy po żadne inne, dodatkowe pieniądze ponad to, co było nam obiecane wcześniej - dodaje Rajman.

Strajk w szpitalu w Rybniku 13 lutego

Przypomnijmy, na dziś w szpitalu w Rybniku zaplanowano spotkanie dyrekcji ze stroną społeczną. To efekt jednodniowego strajku, który miał miejsce w czwartek 13 lutego. Pracownicy WSS nr 3 domagają się podwyżek płac.

- Strajk jest wynikiem tego, że nie doszło do porozumienia w kolejnych czterech spotkaniach. Ze strony pracodawcy nie było woli pokazania dobrej woli na zasadzie - „dajemy wam coś”. W sumie idziemy po 400 złotych, ale nie idziemy po nowe pieniądze. Idziemy po pieniądze, które zostały nam obiecane w 2018 roku. Rozłożyliśmy to na 3, 4 raty, jesteśmy skłonni negocjować, natomiast ze strony pracodawcy nie ma odzewu, pracodawca twierdzi, że nie ma pieniędzy - mówił nam w czwartek 13 lutego Piotr Rajman, przewodniczący szpitalnej „Solidarności”.

W czwartek szpital pracował w trybie ostrym, nocnym, świątecznym jak w soboty i niedziele. We wspólnej reprezentacji związkowej były cztery organizacje związkowe, a pozostałe związki wspierały strajk.

Załoga szpitala w Rybniku jest zdeterminowana

Załoga szpitala w Rybniku jest zdeterminowana, bo pensje w lecznicy są niskie.

- Pracuję w szpitalu od 37 lat i płace są katastrofalne. Słyszymy od lat, że ciągle nie ma pieniędzy. Naszej grupie zawodowej tak spłaszczyli zarobki, że będziemy prawie zarabiać najniższą krajową. Niewiele przekraczamy tą najniższą, mając taki staż pracy. Ja jestem rok przed emeryturą. Jak będzie wyglądała moja emerytura? - pyta Aniela Ananiewicz, starszy technik fizjoterapii.

Tłumaczy, że po ostatnich podwyżkach zarabia 3800 brutto, na rękę 2,5 tysiąca. - Po 37-latach nie jest to szczyt marzeń. Człowieka na wczasy zagraniczne nie stać, od czasu do czasu na krajowe. Każdy musi sobie radzić, są wydatki mieszkaniowe, ceny poszły do góry, jest bardzo ciężko. My staramy się by postulaty, które złożyliśmy, zostały spełnione. By umowa złożona przez panią dyrektor została spełniona. Żądamy też by nastąpił wzrost wynagrodzeń o inflację coroczną, bo nasze zarobki są katastrofalne. Jesteśmy średnim medycznym personelem i jesteśmy niedoceniani, a pracujemy tak jak inne zawody medyczne, jesteśmy potrzebni tak jak inni, a jesteśmy traktowani po macoszemu - dodaje Aniela Ananiewicz, starszy technik fizjoterapii.

Na dzień przed strajkiem dyrekcja szpitala zamieściła na stronie internetowej informację o podwyżkach, ale zdaniem strony związkowej informacje są nieprawdziwe. - To manipulacja - ucina Piotr Rajman. Agnieszka Kozielska, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników MSWiA i administracji publicznej mówi, że poproszono panią dyrektor szpitala o sprostowanie. - Złożyliśmy pismo na ręce pani dyrektor z prośbą o sprostowanie komunikatu zamieszonego na stronach pracodawcy. U nas z wynagrodzeniami jest tak, że od 2009 do 2015 nie było w ogóle podwyżek. W 2016 roku pracownicy administracji otrzymali podwyżkę rzędu 50 zł, w 2017 - 100 zł, 2018 - 100 zł, plus 300 zł wywalczone przez wspólną reprezentację związkową i kwotę 300 zł w 2019 w ramach sporu zbiorowego - wylicza Kozielska. Skąd kwoty podane przez dyrekcje? - To pewnie kwoty uśrednione, ogólne, wciągnięci są w nie pracownicy objęci ustawą tak jak lekarze i pielęgniarki, którzy mają ustawowo zabezpieczone podwyżki - dodaje Kozielska.

Szpital w Rybniku ma za mały kontrakt

Michał Sieroń, rzecznik szpitala w Rybniku dziękował komitetowi strajkowemu, że w sposób absolutnie profesjonalny podszedł do tematu. - Strajk był przeprowadzony w taki sposób, by żaden pacjent, który wymaga udzielenia pomocy nie odszedł bez jej udzielenia , czyli zabezpieczeni byli wszyscy ci, którzy byli w stanie bezpośredniego lub znacznego zagrożenia życia - mówi Sieroń.

Sieroń tłumaczył nam w czwartek 13 lutego, że szpital nie ma z czego dać podwyżek pracownikom. - Od ostatniego spotkania ze stroną społeczną 30 stycznia nic się nie zmieniło - mówi.

- Sytuacja już wcześniej nie upoważniała nas do dania pracownikom podwyżek, natomiast przychylając się do postulatów, te podwyżki były udzielone, ale nie z pieniędzy, które mieliśmy, ale które generują stratę szpitala. Dzielenie kolejnych podwyżek będzie wpływało na to, że ta strata będzie się pogłębiana. Decyzja zarządzających nie może iść bez akceptacji podmiotu, który jest dla nas podmiotem nadzorującym, więc na ten moment nie jesteśmy w stanie dać żadnych podwyżek, poza tymi które już zostały udzielone. Nie wykluczamy, że usiądziemy i zastanowimy się, jak to można przesunąć w czasie - dodaje. Tłumaczy, że dyrekcja wspólnie z organizacjami, które protestują, wystosowała do ministerstwa o zmianę przepisów systemowych, które pozwoliłyby na inne przeliczanie kontraktu dla tego szpitala.

- Szpital ma za mały kontrakt. Obsługujemy miasto i pow. rybnicki to jest 300 tys. pacjentów - dodaje Sieroń.

od 7 lat
Wideo

Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto