Sąd Apelacyjny w Łodzi uznał, że sąd niższej instancji, czyli wydział pracy Sądu Rejonowego w Skierniewicach, wydał trafne orzeczenie. Ustalił też ostatecznie, że stosunek pracy pomiędzy Waldemarem Janusem a pozwanym, czyli CKU reprezentowanym przez prezydenta miasta, istnieje do końca sierpnia 2014 roku.
- Skoro powód wygrał konkurs na dyrektora, to został uznany za kandydata godnego tego stanowiska, a komisja w drodze merytorycznej oceny uznała, że spełnia wszystkie wymogi - czytamy w uzasadnieniu wyroku. - Przyczyny, jakie wskazał pozwany, nie były poparte jakimikolwiek merytorycznymi argumentami, a ich rozwinięcie dokonywano już w trakcie procesu.
Przypomnijmy, że dyrektor, którego kadencja miała upłynąć w 2014 roku, odwołał się do sądu po tym, jak zgodnie z wydanym przez prezydenta miasta Leszka Trębskiego rozporządzeniem, miał nieoczekiwanie zakończyć swoją pracę 31 sierpnia 2010 roku.
- Jakiś miesiąc po uprawomocnieniu się wyroku otrzymałem nowe zarządzenie prezydenta, które anulowało poprzednie - mówi Waldemar Janus. - Cieszę się, że sprawiedliwości stało się zadość. W sprawowaniu funkcji nikt mi ni przeszkadza, chociaż dziwi mnie na przykład odgórne, czyli administracyjne ograniczenie naboru do poszczególnych klas - dodaje. - Będę miał tylko po jednym oddziale na każdym roku i zero zgody na otwarcie nowych kierunków. W tym pierwszym przypadku nigdy przecież nie wiadomo, ilu słuchaczy do CKU się zgłosi, w drugim prezydent sam domagał się ode mnie kreatywności.
Można też zapytać, dlaczego na oficjalnej stronie skierniewickiego ratusza dotyczącej CKU przy nazwisku dyrektora wciąż widnieje Darosław Sadowski, zastępca Janusa.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?