Przerwa z powodu choroby oskarżonego trwa od marca 2010 roku i jak tak dalej pójdzie, proces trzeba będzie zacząć od nowa.
- Nie dopuszczę do takiej sytuacji, ale rzeczywiście jest takie zagrożenie - przyznaje sędzia Monika Wieczorek. - Jeśli nie będzie innego wyjścia, to sprawę byłego posła wyłączę do osobnego rozpoznania.
A takie posunięcie jest prawdopodobne, bo badanie Pęczaka przez biegłych psychiatrów, którzy mają stwierdzić, czy może on brać udział w procesie, zaplanowano dopiero na 21 stycznia. Jeśli jednak były baron SLD przed tym terminem znów trafi do szpitala psychiatrycznego w Warcie, to z badania nic nie będzie. A to oznacza dalszą zwłokę. Dlatego sędzia Wieczorek zapowiada, że w takiej sytuacji sprawa Pęczaka będzie wydzielona. Tym bardziej że sąd w Łodzi ma przykre doświadczenie ze szpitalem w Warcie, który - według sędzi Wieczorek - najpierw obiecał, że tamtejsi psychiatrzy zbadają Pęczaka i przekażą sądowi opinię, a potem się z tego wycofał.
Pęczakowi zarzucono nielegalne przyjmowanie pieniędzy od braci Andrzeja i Zbigniewa Gałkiewiczów ze Rzgowa.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?