Młody mężczyzna dał dziś popis „palenia gumy”. Tuż przed godziną 18 kierowany przez niego sportowy nissan 350 wjechał na chodnik po przeciwnej stronie jezdni, gdzie staranował znak drogowy przy przystanku autobusowym i kilkanaście metrów dalej zatrzymał się z rozbitym reflektorem.
- Jechał z bardzo dużą prędkością od strony skrzyżowania z ulicą Mszczonowską. Dobrze ponad 100 kilometrów na godzinę, z przeraźliwym piskiem opon. To zupełny brak rozumu i wyobraźni, przecież gdyby na przystanku stali ludzie, to doszłoby do masakry – relacjonuje zdenerwowany świadek zdarzenia.
Przechodnie wezwali patrol policji.
- Dużo koni pod maską i ciężka noga. 30-letni kierowca został ukarany mandatem w wysokości 500 zł, zatrzymano też dowód rejestracyjny samochodu – informuje oficer dyżurny skierniewickiej komendy policji.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?