18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skierniewicka Spółdzielnia Mieszkaniowa poinformowała ludzi o niedopłatach do mieszkań

Jolanta Sobczyńska
Spółdzielnia doliczyła pani Alicji do salda do 31 grudnia 2009 czynsz za styczeń 2010 roku
Spółdzielnia doliczyła pani Alicji do salda do 31 grudnia 2009 czynsz za styczeń 2010 roku fot. Jolanta Sobczyńska
Lokatorzy Skierniewickiej Spółdzielni Mieszkaniowej stoją po kilka godzin w kolejkach, by wyjaśnić rzekome niedopłaty, które SSM naliczyła im w opłatach za mieszkania.

Nie wszystkim udało się dowiedzieć, z czego wynikają ich - nawet kilkuletnie - zaległości wobec spółdzielni.

Korespondencja do mieszkańców SSM trafiła kilka dni temu. Ludzie są oburzeni.

- Rachunki płaciłam regularnie - mówi pani Alicja, właścicielka mieszkania w bloku przy ul. Trzcińskiej. - Tymczasem z pisma ze spółdzielni wynika, że mam 241,79 złotych niedopłaty! Z tytułu czego? Tego już administrator nie wyjaśnia. Byłam tak wściekła, że chciałam iść do siedziby SSM i zniszczyć komputery, na których wyliczają te nasze rachunki. A najlepiej to niech wracają do liczydeł!

Pani Alicja tego samego dnia poszła do spółdzielni.

- Otworzono dodatkowe stanowiska do obsługi ludzi, bo był taki tłok - dodaje kobieta. - Każdy chciał wyjaśnić, skąd wzięły się jego długi wobec spółdzielni. Moja sprawa szybko się wyjaśniła - jako niedopłatę wliczono mi styczniowy czynsz z 2010 roku. Ale z jakiej racji? Przecież owe zaległości miały dotyczyć okresu do 31 grudnia 2009 roku!

Sąsiadka pani Alicji, pani Grażyna w głowę zachodzi, skąd wynika jej niedopłata do wody - w sumie 8,87 złotych.

- Ale to nic - dodaje lokatorka SSM. - Do tych 8 złotych naliczono mi odsetki, sięgające... 85 złotych!

Pani Ewa, też członek skierniewickiej spółdzielni, swoje w kolejce do kasy SSM odstała, ale zaległości w rachunkach nie wyjaśniła.

- Zawsze płacę je regularnie - zapewnia pani Ewa (nazwisko do wiadomości redakcji). - Na wszystko mam potwierdzenia wpłat. Tymczasem moje rzekome zaległości w czynszu i wodzie sięgają 400 złotych i 150 złotych odsetek. Pracownica SSM prześledziła moje płatności do 2006 roku i nie znalazła owych zaległości. Złożę pismo do prezesa spółdzielni i póki się ta kuriozalna sytuacja nie wyjaśni, nie zapłacę nawet złotówki - dodaje.

Paweł Hałatiuk, prezes SSM, uspokaja jednak ludzi.

- Jeśli ktoś ma niedopłatę sięgającą 2 złotych, to nie musi stać w kolejce, żeby to wyjaśnić - tłumaczy - Wystarczy, że przyjdzie do nas do końca marca.

Z czego mogą wynikać niekorzystne dla lokatorów salda?

- Z błędnego zaksięgowania wpłaty przez bank - uważa prezes Hałatiuk. - Może ktoś zapłacił rachunek kilka dni po terminie i ma parę groszy tytułem odsetek? Zdarza się też jakiś błąd w wypełnianiu druku rachunku. Niektórzy mają niedopłaty do funduszu remontowego, bo np. w ciągu roku ocieplono ich blok, a wtedy opłata wzrosła.

SSM w swojej siedzibie przy ulicy Kopernika otworzyła dodatkowe stanowiska, by obsłużyć petentów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto