Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skierniewice pożegnały pana Adama

Anna Wiśnik
Anna Wiśnik
Wydarzenia z poniedziałkowego poranka, które miały miejsce między skierniewickim szpitalem a punktem Nocnej Pomocy Lekarskiej, śmiało można nazwać skandalem na skalę kraju. 61-letni mężczyzna zmarł na chodniku, bo nie dostał się do izby przyjęć szpitala. Skarżącego się na bóle w klatce piersiowej człowieka sprzed drzwi specjalistów odesłała... Poradziła, aby chory i jego rodzina udali się do punktu Nocnej Pomocy Lekarskiej po skierowanie. Punkt znajduje się przy al. Rataja. Dla cierpiącego pana Adama było jednak za daleko. Człowiek umierał na chodniku. Kto ponosi odpowiedzialność za jego śmierć?

- Postępowanie jest w fazie wstępnej. Przesłuchano rodzinę i zaplanowano sekcję zwłok (odbyła się w minioną środę - przyp. red.) - mówi Lidia Zarzycka-Rzepka, prokurator rejonowy w Skierniewicach.

Niestety przeprowadzona sekcja zwłok nie rzuciła na sprawę nowego światła. – Obraz sekcyjny nie dał biegłym podstaw do formułowania wniosków o przyczynach śmierci mężczyzny – informuje prokurator Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. – Niezbędne będą więc szczegółowe badania histopatologiczne. Na ich wyniki będziemy musieli poczekać jednak nawet kilka tygodni – wyjaśnia prokurator.

W czwartek w południe, na cmentarzu komunalnym na ul. Strobowskiej, pana Adama żegnały tłumy skierniewiczan.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto