Skierniewiccy radni powiatowi uchwalili budżet

Najpierw była dyskusja nad wieloletnimi prognozami finansowymi, według których zadłużenie powiatu skierniewickiego na koniec 2012 roku ma się zamknąć w kwocie ponad 5 mln złotych, a potem polemika nad projektem budżetu na bieżący rok. Najważniejsza uchwała samorządu wywołała burzliwą dyskusję między Józefem Dzierzbińskim, obecnie radnym powiatowym i byłym starostą skierniewickim a Mirosławem Beliną, obecnym szefem skierniewickiego samorządu powiatowego.

Przygotowany przez starostę projekt budżetu przewiduje, że w roku 2012 dochody bieżące sięgną kwoty 17 mln 257 tys. 703 zł. Złożą się na nie subwencje z budżetu państwa w wysokości 8 mln 722 tys. 683 zł, dotacje na kwotę 2 mln 608 tys. 975 zł, udziały w podatkach w wys. 4 mln 73 tys. 910 oraz dochody własne, czyli 5 mln 926 tys. 45 zł.

Jeśli chodzi o wydatki to przyszłoroczny budżet przewiduje, że osiągną wysokość 16 mln 902 tys. 466 zł. Niewiele, bo zaledwie 746 tys. zł stanowić będą wydatki majątkowe, a więc przebudowy dróg powiatowych i gminnych. Najwięcej, bo aż 16 mln 156 tys. 466 zł pochłoną tzw. wydatki bieżące, na które składają się świadczenia na rzecz osób fizycznych, czyli na przykład dla rodzin zastępczych, dotacje, wydatki na zadania statutowe jednostek budżetowych,a więc głównie utrzymania mienia powiatowego. Wydatki bieżące to także wynagrodzenia i składki od nich naliczane.
Przewiduje się, że planowane przychody i wydatki pozostawią nadwyżkę w kwocie 355 tys. 237 zł.

W tym roku planuje się także spłatę rat zaciągniętych kredytów. Planuje się, że będzie to kwota 925 tys. 237 zł, przy czym 270 tys. zł stanowić będą koszty obsługi długu.

Wobec przewidywanych dochodów, wydatków, spłat rat kredytowych oraz tzw. wolnych środków, uznano, że niezbędny jest do zaciągnięcia kolejny kredyt. Będzie to już szósta z kolei pożyczka. Tym razem samorząd potrzebuje 300 tys. zł.

Zadłużenie powiatu skierniewickiego na 1 stycznia 2012 roku wynosiło 5 mln 393 tys. 625 zł 68 gr. Składa się na nie pięć kredytów, zaciągniętych w różnych bankach. Pierwszy, zaciągnięty w 2007 roku w banku BS Sochaczew ciąży kwotą do spłaty w wysokości 180 tys. zł (z pożyczonych 900 tys. zł). Należy ją uregulować do końca tego roku. Drugi w kolejności to kredyt w ING Banku Śląskim z 2009 roku z kwotą 200 tys. zł do spłaty (pożyczono 400 tys. zł), należy go spłacić do 2014 roku. Trzecim wierzycielem jest BGK, w którym w 2010 roku powiat pożyczył 3 mln 200 tys. zł. Do 2025 roku należy spłacić jeszcze 2 mln 986 tys. 666 zł i 68 gr. Dwie ostatnie pożyczki zostały zaciągnięte w ubiegłym roku. Ich spłata rozpoczyna się w tym roku i potrwa niemalże 10 lat. Wierzycielami są banki BS Sochaczew z kwotą 1 mln 427 tys. 772 zł oraz BS Ziemi Łowickiej, któremu trzeba oddać 599.187 zł.

W ogólnym zadłużeniu jest jednak pewno pocieszenie. Zgodnie bowiem z zapisem nowej ustawy o finansach publicznych, samorząd nie może uchwalić budżetu, jeśli wydatki bieżące przewyższają dochody bieżące. Bilans musi być przynajmniej zerowy, a w powiecie skierniewickim jest nawet nadwyżka w kwocie 1 mln 101 tys. 237 zł. Jest to tzw. nadwyżka operacyjna. W głosowaniu nad budżetem 12 radnych było "za", a jeden - Józef Dzierzbiński, przeciw.

- Prace nad projektem były znikome i należy się tego wstydzić - skrytykował obecnych gospodarzy powiatu były starosta. - Komisja pracowała nad nim 3 minuty. Józef Dzierzbiński wypowiedział też sporo gorzkich na temat pracy rady w tej kadencji. Podkreślił również swoją niemoc w kwestii przegłosowania jakichkolwiek spraw. - Jestem w opozycji, ale nic nie mogę zrobić, bo mam za mało głosów - ubolewał radny.