Do strajku przystąpiły prawie wszystkie publiczne placówki oświatowe na terenie miasta. W proteście bierze udział większość nauczycieli, jednak o rzeczywistej skali strajku nie potrafią się wypowiedzieć nawet dyrektorzy placówek. Nauczyciele nie strajkują bowiem przez cały dzień, a tylko w godzinach swoich lekcji, listy strajkowe podpisywane są zatem o różnych porach.
- W naszej szkole nie strajkuje tylko kilka osób, m.in. pani katechetka. Akurat w tym tygodniu odbywają się rekolekcje, więc część dzieci prawdopodobnie jest w kościele - mówi Anna Łapska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1.
Zajęcia odwołano w większości placówek. W niektórych do dyspozycji dyrektorów pozostają nauczyciele niestrajkujący, np. w Przedszkolu nr 5 w poniedziałek troje nauczycieli opiekowało się grupką 11 dzieci.
Rodzice przedszkolaków i młodszych uczniów muszą sami zapewnić opiekę swoim pociechom. Problem mają też starsi uczniowie - ósmoklasiści i gimnazjaliści, którzy już w tym tygodniu powinni przystąpić do egzaminów końcowych. Teoretycznie więcej czasu pozostaje do matury, jednak i w przypadku maturzystów może być kłopot z samą promocją i dopuszczeniem ich do egzaminu.
- Rada pedagogiczna powinna zebrać się na tydzień przed zakończeniem roku szkolnego klas maturalnych, czyli jeszcze przed świętami - informuje Maria John, dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych nr 2.
FOT.: Katarzyna Michałowska, Agnieszka Kubik, Marcin Niklewicz
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?