Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ścieżka nad Zalewem Zadębie będzie nosiła nazwę "Zakochanych w pomaganiu". Jakich jeszcze patronów ulic i rond chcieliby skierniewiczanie?

Łukasz Saptura
Łukasz Saptura
Zuzanna Gawałkiewicz
Kiedy kilka miesięcy temu publikując artykuł o potencjalnych patronach skierniewickich rond lub ulic, nie przypuszczaliśmy, że będzie ona miał tak duży odzew ze strony naszych Czytelników.

W alfabetycznym wykazie skierniewickich ulic, rond, skwerów i placów widnieje 322 nazw. Najczęściej są to postacie związane z polską historią lub kulturą, także lokalną. Jako że Skierniewice są stolicą nauk ogrodniczych, dlatego w przestrzeni miejskiej nie mogło zabraknąć nazw owoców, kwiatów i warzyw. Pojawiają się również oryginalne nazwy ulic jak Golfowa, Romantyczna i Urocza. Czasy dzieciństwa można sobie wspomnieć na ulicy Sezamkowej. W ostatnim czasie na mapie miasta pojawiła się ulica Małego Księcia.

Część nazw ulic, rond czy placów to propozycje samych mieszkańców. Spływają one do Wydziału Gospodarki Nieruchomościami i Rolnictwa Urzędu Miasta Skierniewice. W wydziale poprosiliśmy o listę propozycji nazw ulic. Najstarsza pochodzi z 1989 roku. Wtedy to skierniewicki oddział Stowarzyszenia Elektryków Polskich zaproponował nadanie jednej z ulic imienia profesora Władysława Olczakowskiego. Ostatnie pochodzą z pierwszej połowy tego roku. Wnioskodawcy proponują ulicę Dębową i Cykady.

Analizując listę można zaobserwować, że od kilku lat przybywa zgłoszeń na nadanie nazwy ulicom, a zwłaszcza rondom, co może się wiązać z drogowym boomem inwestycyjnym na terenie miasta. Do skierniewickiego magistratu wpłynęły wnioski o nadanie rondom imienia księdza podpułkownika Edwarda Chomy, Romana Dmowskiego, Franciszka Filipskiego, Ryszarda Kuklińskiego, Haliny Konopackiej czy Felicjana Szczęsnego Kowarskiego. Pierwszego ze wspomnianych jako patrona chciałby Związek Żołnierzy Wojska Polskiego w Skierniewicach:

- Chcieliśmy, żeby imię księdza Edwarda Chomy nosiła ulica, jednak się nie udało. Dlatego złożyliśmy kolejny wniosek, tym razem o nadanie jego imienia rondu. Dokładnie temu powstałemu po przebudowie ulicy Rawskiej, ponieważ jest to trasa łącząca kościół świętego Stanisława z kościołem garnizonowym i z pewnością ksiądz Choma często poruszał się tą trasą – mówi Andrzej Krysiak z Związku Żołnierzy, który wymienia zasługi duchownego: - Ksiądz Choma zapisał się w lokalnej historii jako osoba, która uratowała kościół garnizonowy przed zniszczeniem. W swojej pracy duszpasterskiej dbał o mniejszości narodowe, zwłaszcza ukraińską i białoruską. Stawiał na patriotyczne wychowanie. Brał udział w wojnie polsko – bolszewickiej oraz w drugiej wojnie światowej. Dostał się do sowieckiej niewoli. Zginął w Katyniu.

We wnioskach dotyczących nadania nazw skierniewickim ulicom pojawili się: porucznik Marian Himmel, Jakub Gawałkiewicz, rotmistrz Witold Pilecki, Natalia Tułasiewicz oraz Franciszek Potoczny.

Uchwałę w sprawie nadania nazw ulicy, placu czy innej przestrzeni miejskiej podejmuje Rada Miasta. Tak też stało się w przypadku nadania nazwy ścieżce pieszo – rowerowej nad Zalewem Zadębie. Na majowej sesji radni jednogłośnie przyjęli uchwałę nadającą jej nazwę „Zakochanych w pomaganiu”. Mówi Barbara Widulińska z Urzędu Miasta Skierniewice:

- Hasło „Zakochani w pomaganiu” towarzyszy od wielu lat akcją charytatywnym organizowanym w Skierniewicach. Ostatnio pojawiło się także w kontekście pandemii koronawirusa oraz wojny w Ukrainie. Skierniewice były jednym z europejskich miast, jeżeli nie jedynym, które było punktem przerzutowym towarów na Ukrainę z Wielkiej Brytanii, Francji czy Niemiec. Idea „Zakochanych w pomaganiu” według mnie to coś niesamowitego i wyjątkowego w skali całego kraju, jeżeli nie Europy. Akcje pokazują, że mieszkańcy Skierniewic mają otwarte serca, są gotowi nieść pomoc podczas zbiórek.

Stąd pomysł, który pojawił się także na naszych łamach, żeby nazwać jakąś przestrzeń, właśnie hasłem, które towarzyszy skierniewiczanom od kilku lat. Władze miasta zdecydowały się, że będzie to jeden z najczęściej uczęszczanych przez mieszkańców obszarów miasta – ścieżka nad Zalewem Zadębie:

- Poprzez nadanie tej nazwy chcielibyśmy, żeby każdy mieszkaniec spacerując tą ścieżką wiedział, że to jest też kawałek jego drogi, kawałek jego serca i kawałek jego miłości do drugiego człowieka. Chcemy, żeby każdy skierniewiczanin odnosił nazwę w pewnym stopniu do siebie, ponieważ do wszystkich oraz do każdego z osobna dedykowana jest ta ścieżka. To także podziękowania dla nich za ich wyjątkowość i za to ile serca wkładają w pomoc innym – mówi Barbara Widulińska.

Uroczystość nadania nazwy odbędzie się w niedzielę 26 czerwca o godzinie 14.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto