Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzina z ulicy Bielańskiej narzeka na tiry

Agnieszka Kubik
Andrzej Oporski wzywał co chwila straż miejską, ale niewiele to dawało. - Rozkładali ręce i tyle - mówi
Andrzej Oporski wzywał co chwila straż miejską, ale niewiele to dawało. - Rozkładali ręce i tyle - mówi fot. Agnieszka Kubik
Życie państwa Oporskich z ulicy Bielańskiej zamieniło się w koszmar, odkąd tiry zaczęły przejeżdżać pod ich domem.

Andrzej Oporski z ulicy Bielańskiej twierdzi, że na obecne władze miasta głosować na pewno nie będzie. - Jeśli nie potrafią się uporać z tak niewielkim problemem jak kłęby kurzu na odcinku 200 metrów, to co mówić o poważniejszych sprawach! - grzmi.

Od około trzech miesięcy, odkąd na tzw. PS-ce zlokalizowanej vis-a-vis ich posesji zintensyfikował się ruch przeładunkowy, życie państwa Oporskich stało się koszmarem. Dom oraz samochody są pokryte pyłem, który wzbija się po każdorazowym przejeździe ciężarówek korzystających z usług PKP Cargo przy ul. Bielańskiej. W bezdeszczowe dni tumany kurzu są tak ogromne, że nie widać zza nich aut oraz przechodniów.

- Tych ciężarówek są setki - mówi Andrzej Oporski. - Byłem u wiceprezydenta Łyżenia - grzeczny, miły, kulturalny człowiek. Ale co z tego, skoro kompletnie nieskuteczny? Po tej wizycie raz przyjechała zamiatarka z beczką wody z Bolimowa i raz wyskoczył jakiś człowiek ze szczotką, który sprzątał za tirami.

Andrzej Oporski uważa, że rozwiązań może być kilka. Po pierwsze ustawić znak ograniczenia prędkości do 40 km/h ("był zresztą taki znak, ale ktoś go urwał" - kwituje Oporski), zobowiązać firmy dokonujące rozładunku do sprzątania po sobie lub ewentualnie podesłać kilka razy dziennie miejską zamiatarkę, a kosztami obciążyć właśnie firmy.

- Nikt nie zatrzyma budowy autostrady, nie o to przecież chodzi - dodaje. - Ale ja też płacę podatki i uważam, że brud i bałagan trzeba zlikwidować w zarodku.

Pracownicy PKP Cargo uważają, że skierniewiczanin przesadza. - Z powodu jego zachowania firmy każdorazowo muszą wnioskować do urzędu miasta o pozwolenie na rozładunek - mówi jedna z kobiet. - Pewnie ten pan chciałby, żeby firmy sprzątały kilka razy dziennie. Tak się nie da - uważa.

Podobnego zdania jest Stefan Sapiński, kierownik PKP Cargo z siedzibą w Piotrkowie. - Ten człowiek zachowuje się tak samo, jak ekolodzy pod Augustowem - mówi. - My budujemy kraj, a on mówi, że jemu się pyli. Jak są bezdeszczowe dni, to wszędzie się pyli. Musimy to przecierpieć.

Miasto zapewnia, że pomoże. - Właśnie wysyłamy pismo do firmy Mostostal, by sprzątała po sobie - mówi Violetta Karwat, rzecznik ratusza. - Ta firma oraz Budokrusz i Cezet Bis najczęściej korzysta z usług PKP Cargo. Dodam, że problem mieszkańca ulicy Bielańskiej będzie przedmiotem dyskusji na komisji ruchu drogowego.

Jest jedno pocieszenie dla państwa Oporskich oraz dla wszystkich mieszkańców Skierniewic, którzy mają dość uciążliwości z powodu budowy trasy.

- Większa część materiału na nasyp będzie pochodzić z kopalni z Bolimowa, dostarczenie go na budowę nie wymaga przejazdu przez Skierniewice - informuje Kinga Romanowska, rzecznik Mostostalu, głównego wykonawcy robót. - W sierpniu planujemy zakończyć w zakresie prac zasadniczych nasypy.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto