17 stycznia mija 69. rocznica wyzwolenia Skierniewic. Pod czołgiem sowieckim przy ul. Sienkiewicza, upamiętniającym dzień wyzwolenia złożono kwiaty. Obok odbywającej się uroczystości manifestowali skierniewiccy działacze Brygady Łódzkiej Obozu Narodowo-Radykalnego.
W piątek 17 stycznia pod czołgiem pomnikiem przy ul. Sienkiewicza zgromadzili się przedstawiciele środowisk kombatanckich, władz miasta, wojska, uczniowie skierniewickich szkół i grupa skierniewiczan aby uczcić 69. rocznicę wyzwolenia Skierniewic spod okupacji hitlerowskiej. Fakty sprzed 69 lat przybliżył Kazimierz Figat, honorowy prezes Towarzystwa Przyjaciół Skierniewic. Przypomniał, że czołg został zniszczony podczas walk o wyzwolenie Skierniewic. Zginęło w nim wówczas trzech sowieckich żołnierzy – zostali pochowani na tak zwanej Strzelbie, czyli cmentarzu wielowyznaniowym przy ul. Strobowskiej.
Kazimierz Figat mówił również o tym, że fakt wyzwolenia Skierniewic wiązał się także z nałożeniem sowieckiego reżimu i terroru. Przypomniał nazwiska skierniewiczan wywiezionych do sowieckich łagrów, nierzadko na podstawie donosów miejscowych konfidentów.
W odległości kilkunastu metrów od miejsca uroczystości manifestowali młodzi skierniewiczanie, działacze Brygady Łódzkiej Obozu narodowo-Radykalnego. Wznosili hasła: „Sierpem i młotem w czerwoną hołotę”, „Narodowe Skierniewice”, „A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści”, zagłuszając wystąpienie honorowego prezesa TPS.
– Nie spodziewałem się takiej manifestacji podczas uroczystości z okazji rocznicy wyzwolenia skierniewic – przyznał Kazimierz Figat. – Gdyby ci młodzi ludzie zamiast krzyczeć podeszli bliżej i posłuchali, o czym mówimy i kto bierze udział w tej uroczystości, może by doszli do wniosku, że nie ma tu ludzi, przeciwko którym warto wznosić takie hasła.
– Składanie kwiatów pod pomnikiem ludzi, którzy strzelali do polskich patriotów, jest dla nas nie do przyjęcia – tłumaczył po zakończeniu uroczystości z okazji rocznicy wyzwolenia Skierniewic Aleksander Galanciak z ONR Skierniewice.
– Ci trzej żołnierze, którzy zginęli w czołgu, nie przyjechali tutaj, aby gnębić polski naród lecz po to, aby walczyć z hitlerowcami – przekonywał Kazimierz Figat. – Byli żołnierzami i wykonywali rozkazy, oni sami byli ofiarami sowieckiego terroru.
– To nie jest pomnik tych trzech żołnierzy, tylko symbol czerwonego reżimu, przez który zginęło wielu polskich patriotów – obstawał przy swoim Aleksander Galanciak.
Po złożeniu kwiatów pod czołgiem, uczestnicy uroczystości z okazji 69. rocznicy wyzwolenia Skierniewic pojechali „na Strzelbę” gdzie zapalili znicze na grobach poległych.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?