Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Remont, który nie daje normalnie żyć

Roman Bednarek
Część mieszkańców Rawy mówi, że przez remont "ósemki" są odcięci od świata
Część mieszkańców Rawy mówi, że przez remont "ósemki" są odcięci od świata Roman Bednarek
Mieszkańcy mają dość utrudnień. Wykonawcy robót apelują o cierpliwość

Mieszkańcy dzielnic przyległych do remontowanej "ósemki" mają już dość przebudowy. Skarżą się do lokalnych władz, samorządowcy próbują interweniować u wykonawców robót i rzadko udaje im się coś osiągnąć. Wykonawcy tłumaczą, że przy takiej inwestycji muszą być niedogodności i trzeba czekać cierpliwie do zakończenia robót.

W Rawie Mazowieckiej mieszkańcy narzekają, że wykonawca zasypał tymczasowe przejście dla pieszych przy wiadukcie, pod którym biegnie ulica Wierzbowa. Mieszkających w Osadzie Dolnej hałda piachu odcięła od reszty miasta.
- Tak było przez dwa dni, dopiero po naszej interwencji wykonawca usunął przeszkodę - mówi Artur Piotrowski, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej w rawskim magistracie.

Piach uprzątnięto, ale pozostało błoto.
- I jak tu przejść po takim bagnie? - denerwuje się pan Tadeusz. - Teraz jak będę chciał pójść do miasta, to zabiorę ze sobą kalosze, bo inaczej tędy nie przejdę.
Wykonawcy przyznają, że przejście było zasypane.
- Przywieźli piach potrzebny do prac, ale wkrótce został uprzątnięty - tłumaczy Wiesław Mostowski, odpowiedzialny w firmie Astaldi za tymczasową organizację ruchu. - To prawda, że zostało błoto, bo ciężarówka rozjeździła nawierzchnię, ale myślę, że już zostało to uprzątnięte.

Zdaniem naczelnika Piotrowskiego najgorsze jednak było to, że przez dwa dni nie było sygnalizacji świetlnej na przejściu przez "ósemkę".
Wiesław Mostowski twierdzi, że było nieco inaczej.
- Sygnalizacja się popsuła, ale nie działała przez 14 godzin, a nie dwa dni. Takie rzeczy przecież się zdarzają i nic na to nie poradzimy - podkreśla. - Ludzie powinni uzbroić się w cierpliwość, bo tak dużego remontu nie da się przeprowadzić bez pewnych utrudnień.

Władze Rawy od dawna toczą boje z wykonawcą. Burmistrz już dwukrotnie składał doniesienie do prokuratury, zarzucając wykonawcy, że naraża życie i zdrowie mieszkańców miasta. Obydwie sprawy zostały jednak umorzone. Teraz sądzi się z Astaldi o bezprawne zajęcie działki miejskiej. Sprawa jest w toku.

Dość remontu mają także mieszkańcy gminy Kowiesy (powiat skierniewicki). Skarżą się do wójta Andrzeja Luboińskiego, że są odcięci od świata. A przecież miały być zbudowane drogi dojazdowe do trasy katowickiej.
- Nie przewidujemy żadnych dróg dojazdowych. Będziemy budować drogi wewnętrzne, wzdłuż trasy, ale dopiero pod koniec prac - tłumaczy Mateusz Gdowski z firmy Bilfinger Berger, wykonawcy remontu w okolicy Kowies. - Musi być gorzej, żeby później było dobrze. A drogi, które rozjeździły nasze ciężarówki, zostaną naprawione - zapewnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto