Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rafał „Rufus” Wierzbicki opowiadał o swoim sposobie na podróżowanie w rawskiej bibliotece

Łukasz Saptura
Łukasz Saptura
Miejska Biblioteka Publiczna w Rawie Mazowieckiej
W kalendarzu wydarzeń organizowanych przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Rawie Mazowieckiej pojawił się nowy cykl spotkań „Dzisiaj jeszcze troszkę mniej znani, jutro uwielbiani”. Gościem pierwszego był dziennikarz i pisarz – Kamil Staniszek publikujący pod pseudonimem Maria Konopnicka. Bohaterem kolejnego był podróżnik Rafał Wierzbicki.

Co było impulsem do tego, żeby porzucić dotychczasowe życie i zacząć podróżować?

- Podróżowałem od zawsze. Wcześniej robiłem to w weekendy albo podczas dłuższych urlopów. W pewnym momencie życia stwierdziłem, że warto byłoby spróbować robić to, co kocham najbardziej, na sto procent. Hobby zamienić w sposób na życie.

Kto jest Pańskim „idolem” wśród podróżników?

- Nie mam idoli. Z każdej relacji podróżnej na którą trafię, staram się wyłuskać coś dla siebie. Inspiruje mnie na przykład życiowa nieustępliwość Amundsena, zawadiacka bezczelność Cejrowskiego, ostrzegają błędy McCandlessa.

Co skłoniło Pana do podróżowania bez współczesnego sprzętu i dlaczego warto w ten sposób podróżować?

- Było to jedno z kolejnych wyzwań, które sobie stawiałem podczas podróży. Przygoda okazała się niesamowicie wciągająca i pochłonęła mnie na lata. Czy warto tak podróżować? Mi to sprawia ogromną frajdę, daje mnóstwo satysfakcji. Stary sprzęt bywa jak kryształowy kielich w porównaniu z plastikowym kubkiem i przygoda smakuje dzięki niemu lepiej. Czy inni jednak będą czuli tak samo? Nie daję gwarancji. Chodzę własnymi ścieżkami i jedyne co mogę z czystym sumieniem doradzić, to odnalezienie własnej drogi.

Jaki jest kierunek Pańskiej najbliższej wyprawy?

- Jeśli los pozwoli, będzie to Alaska.

Jest Pan założycielem wydawnictwa, które publikuje przekłady klasycznej literatury obozowej. Co jest trudniejsze – podróżowanie czy prowadzenie wydawnictwa?

- Wyzwania są porównywalne. Proces wydawniczy i przygotowanie wyprawy to wiele miesięcy ciężkiej pracy. W obu przypadkach coś się rodzi, wykluwa i na koniec daje mnóstwo satysfakcji. To także wolność – wydaję co chcę i jeżdżę gdzie chcę. Howgh!

Dziękuję za rozmowę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto