Pstrykać w Nawie zakazano

Prezes Tomasz Przybysz tłumaczy, że zarząd spółki chce w ten sposób chronić kąpiących się przed osobami, które mogą takie nagrania wykorzystać na przykład w internecie. Problem w tym, że zakaz dotyczy także rodziców przychodzących na basen ze swoimi dziećmi. No i co z zawodami sportowymi, których na pływalni jest sporo?
- Jeśli dobrze rozumiem, to władze pływalni zakazują mi robienia zdjęć mojego dziecka. To chyba jakiś żart - mówi pani Elżbieta ze Skierniewic, mama pięcioletniego Adasia. - Nie ma takiej siły, która mi może tego zabronić.

Nowy punkt w regulaminie pływalni pojawił się kilka dni temu. Zakaz dotyczy wszelkiego rodzaju urządzeń fotograficznych, także telefonów komórkowych. Zgodę na robienie zdjęć mogą wydać jedynie pracownicy spółki. - Ja nikogo nie zamierzam pytać o zdanie - dodaje nasza Czytelniczka.
Prezes pływalni przypomina, że zakaz fotografowania obowiązywał od początku istnienia skierniewickiego basenu (od 1997 roku - przyp. red.) . W kolejnych latach z tego punktu regulaminu zrezygnowano, by teraz, w dobie internetu, do niego powrócić. Tomasz Przybysz zapewnia też, że pracownicy spółki będą tego punktu bardzo przestrzegać.

- Nam zależy przede wszystkim na bezpieczeństwie klientów. Nikt chyba nie chciałby, by jego zdjęcia w stroju kąpielowym pojawiły się bez zgody w internecie - uważa prezes pływalni. - Decyzja o wprowadzeniu zakazu została podjęta na wniosek tych, którzy korzystają z basenu. Jeśli ktoś chce robić zdjęcia, musi zapytać o zgodę ratowników. To oni odpowiadają za bezpieczeństwo i komfort korzystających z pływalni.
- Osobiście pomysł władz basenu popieram, choć sam nie należę do osób wstydliwych - mówi Adam Sobczyński. - Faktem jest, że kilka razy widziałem, jak ktoś z trybun filmował coś lub kogoś swoim telefonem.
- Jeśli zauważymy, że ktoś nagrywa bez zgody, to będzie on poproszony o natychmiastowe wyłączenie aparatu - zapewnia prezes Przybysz.

Jak się dowiedzieliśmy, na zawodach sportowych zdjęcia będzie można robić bez problemów, bo każda taka impreza ma charakter otwarty i nikt nikomu nie robi zdjęć z zaskoczenia czy też z ukrycia.

Na łowickim basenie oficjalnego zakazu robienia zdjęć nie ma. Niebawem ma się to jednak zmienić. - Nie tak dawno zgłosiła się do nas pani, której zostało zrobione zdjęcie w chwili, gdy wychodziła z wody. Tymczasem kobieta tego sobie nie życzyła - mówi Zbigniew Kuczyński, dyrektor łowickiego OSiR, którzy zarządza też pływalnią miejską. - Dlatego też, chcąc robić zdjęcia na naszym basenie, również trzeba uzyskać pozwolenie.

Podobne decyzje zapadają na kolejnych basenach. Wszędzie wywołują skrajne emocje.