Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przegrali pierwszą rundę

Sławomir Burzyński
Sławomir Burzyński
Aktywni i Świadomi" nie mają ani jednego mandatu
. Liderzy grupy twierdzą, „że taka była ich strategia
”. Pat w Skierniewickiej Spółdzielni Mieszkaniowej trwa

Grupa "Aktywni i Świadomi" nie zdobyła ani jednego mandatu do wybieranej w ostatnich dniach rady nadzorczej Skierniewickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Wyniki są co prawda jeszcze nieoficjalne, ale nawet różnica kilku głosów nie zmieni proporcji: przeciwnicy obecnych władz spółdzielni przegrali. 
Nie mamy mandatów? Jeszcze nie mamy... A teraz wcale nie walczyliśmy o mandaty - twierdzą "Aktywni". Więc o co?


- Chodziło o to, żeby uzmysłowić wszystkim, na zebraniach, że zarząd spółdzielni manipuluje jej członkami. To było celem z naszej strony, bo innej możliwości przekazania tej wiedzy nie było - mówi Tadeusz Krystoń.


Tadeusz Krystoń, a także Józef Kowalski, Zbigniew Magdziarz, Bogumił Wrąbel, Henryka Kacprzyk i Ewa Krawczyk to liderzy grupy "Aktywni i Świadomi", która w czerwcu ubiegłego roku przejęła kontrolę w radzie nadzorczej spółdzielni. Od tego czasu grupa wielokrotnie rozpowszechniała wśród członków spółdzielni ulotki piętnujące zarząd SSM.
"Odpowiedź na kłamliwą ulotkę zarządu SSM" wręczano również przybyłym na styczniowe walne zgromadzenie. Jednak mimo intensywnej kampanii informacyjnej spółdzielcy w przeważającej większości nie obdarzyli ich zaufaniem. Dlaczego?


- Po głosowniach widać, że w większości to rodziny pracowników spółdzielni, a na zebraniach widoczne było ogłupianie członków - twierdzi Tadeusz Krystoń. - Przez pół roku wmówiono ludziom, że rada nadzorcza została nieskutecznie wybrana i ludzie są zdezorientowani - tłumaczy i nie doszukuje się winy w działaniach samych "Aktywnych". Inaczej widzą to niektórzy spółdzielcy.


- Jestem wstrząśnięta tym, co widzę i słyszę na tych walnych. Od krzyków pana Podsiedzika bolała mnie głowa - mówi jedna z kandydatek do rady nadzorczej, mając na myśli ekspresyjne wystąpienia jednego z członków "Aktywnych". 
- Uważam, że te wybory do rady nadzorczej są niezgodne z prawem! - krzyczał Zdzisław Podsiedzik podczas zgromadzenia mieszkańców kwartału B w piątek, 14 stycznia (wywołując głośny śmiech większości obecnych).

- Przed aktem głosowania wnoszę dwa wnioski! - na kolejnym spotkaniu w poniedziałek, 18 stycznia usiłował zagłuszyć prowadzącego zebranie Tadeusza Roszkowskiego.
Niektórzy spółdzielcy otwarcie występowali przeciw "Aktywnym", nie kryjąc dezaprobaty dla ich zachowania podczas obrad. - Jestem na liście tych panów "Aktywnych i Nerwowych" (śmiech sali)... Myślałam, że to ludzie stateczni i mądrzy - stwierdziła Danuta Reszka.


Wątpliwości grupy "AiŚ" dotyczą tego, czy obecne wybory członków rady nadzorczej są zgodne z prawem. Uważają, że nie, ponieważ poprzednia RN nie została odwołana. Z kolei zarząd spółdzielni twierdzi, że poprzedniej rady nie było i nie ma. 
Po wyborach w połowie ub. roku, gdzie większość zdobyli "Aktywni", pięcioro członków rady złożyło oświadczenia, że w związku z wątpliwościami dotyczącymi legalności jej wyboru, nie będzie brać udziału w posiedzeniach.

Ze względu na niedopełnienie formalności łódzki Sąd Rejonowy odmówił wpisania do KRS zmian w składzie rady nadzorczej SSM. Zarząd spółdzielni uznał, że w tej sytuacji rady nie ma. Z kolei "AiŚ" twierdzą, że wpis do KRS (lub jego brak) nie ma znaczenia dla działalności rady.


Dodatkowo sprawę zamotał Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych RP.
W październiku dyrektor Ryszard Jajszczyk stwierdził, że "wybory nowego składu rady nadzorczej w czerwcu były nieskuteczne", ale już w drugim piśmie z 31 grudnia stwierdził, że nowa rada może podejmować prawomocne uchwały "dopóki jej wybór nie został uchylony prawomocnym wyrokiem sądu".


Czy przeprowadzone teraz wybory przerwą konflikt? Jest to wątpliwe i wszystko wskazuje na to, że patową sytuację przerwie dopiero sąd. "Aktywni" nie kryją zamiaru zaskarżenia ustaleń walnego.


- Musimy zareagować na to, co się stało - zapowiada Tadeusz Krystoń. Jak mówi, po pierwsze wybory nie powinny się odbyć bez uprzedniego odwołania członków rady, po drugie walne i tak jest nieważne, bo na jednym z zebrań głosowanie się nie odbyło. 


- Spodziewamy się, że tamci pójdą do sądu. Jeśli chodzi o brak głosowania, to sprawa jest jasna. Zgodnie ze statutem zebranie z wtorku nie wzięło udziału w głosowaniu i wyszedł wynik zerowy - mówi Paweł Hałatiuk, prezes SSM. - Członkowie SSM nie uwierzyli oskarżeniom - tak komentuje korzystne dla zarządu wyniki wyborów.


- Wszystko skończy się zarządem komisarycznym w SSM - prorokuje Mariusz Dziuda, który przewodniczył drugiemu z zebrań cząstkowych walnego (według niektórych opinii - bardzo tendencyjnie i z korzyścią dla "Aktywnych", którzy doprowadzili wtedy do zakończenia zebrania jeszcze przed głosowaniem).

Dziuda zaprzecza pogłoskom, że w przypadku wygranej "Aktywnych" on zostanie prezesem SSM.
Za swój niewątpliwy sukces "Aktywni" uważają fakt, że na zebraniach sala była pełna.
- Członkowie spółdzielni zaczęli się aktywizować, pobudziliśmy ich do działania.

Do jedenastoosobowej rady nadzorczej SSM prawdopodobnie wejdą:

Krystyna Banasiak, Krystyna Kacprzak, Zenon Kędziora, Stanisław Kotynia, Jarosław Kowalski, Marzena Kuś, Krzysztof Maszkowski, Grzegorz Okruch, Jerzy Oleksiński, Tadeusz Roszkowski oraz Grażyna Zys.



Powyższe wyniki mogą się różnić od wyników oficjalnych, które zostaną podane do wiadomości po podpisaniu protokołu z obrad kolegium walnego zgromadzenia. Kolegium zbiera się w ciągu 10 dni od ostatniej części walnego.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skierniewice.naszemiasto.pl Nasze Miasto